Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38985

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia wydarzyła się kilka lat temu, gdy jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym. Mam kolege, Stasia, kochany facet, do rany przyłóż tylko jak już imprezuje to nie skończy póki nie poczuje się jak marynarz na pełnym morzu i topodczas silnego sztormu ( zresztą nawet w tych stanach niewazkości jest kochanym człowiekiem-taki typ wiecznego chłopca, bardzo się go lubi ale raczej żadna dziewczyna nie ma ochoty by się z nim wiązać). Do rzeczy:

Byliśmy więc ze Stasiem na wspolnej imprezie na częsci osiedla położonej w 'dolinie'. Oboje mieszkamy w górnej jego częsci. Żeby dostać się na tę górną część należy pokonać liczne i dość strome, acz szerokie schody. Gdy Stasiu osiągnął już stan 'własciwy' stwierdził, że czas do domu. A była zima. Śnieg leżał a i mróz był trzaskający. Staś tak ma. W tych sytuacjach włącza mu się syndrom Jasia Wędrowniczka. Tak więc-Stasiu poszedł do domu, czyli na górną część osiedla. Ja, zgodnie z umową zanocowałam w domu solenizantki, zresztą trzeźwa ( potrafię męczyć jednego drinka przez całą imprezę. Jakoś potrafię się bawić 'bez'). Po mniej więcej godzinie dzwoni telefon, w którym słychać bełkotliwy głos Stasia ( a było około 1 w nocy):

[S]: Ruuudaaaaaaa. Ty rano uważaj, jak będziesz szła po schodach, te sk.......yny znowu nie odśnieżyly. Cholera, oblodzone schody, wyrżnąłem sto razy ale teraz już jestem w domu i idę już spać.

Przyznam, że Stasiu ujął mnie troską i rycerskością. Do serca też wzięłam jego przestrogi. No dobrze. 7 rano, niedziela, chyla-tyla się rozwidniło-idę. Dochodzę do schodów i tu moje zdziwienie: schody odśnieżone, stopnie grubo posypane piaskiem z solą-ani śladu sniegu czy lodu. Tylko czerwonawe kałuże. Co jest? Dlaczego Stasiu mnie tak nastraszył? Rozejrzałam się wokoło, teraz już zmartwiona losem naszego 'marynarza'. I co widzę? Obok schodów dzieciaki zrobiły sobie tor sameczkowy- rzeczywiście porządnie oblodzony, po bokach ośnieżony. Ślady na śnieżnym poboczu wskazują, jakby ktoś naprawdę wdrapywał się mozolnie w górę a kilka razy wywinął przyslowiowego orła. Stasiowi w marynarskim widzie chyba pomyliły się trasy...

imprezki studenckie

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 61 (175)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…