Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38999

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Uwaga, naciągacze nie śpią!

No tak...właśnie kolejny raz rozważam odłaczenie telefonu stacjonarnego i tym razem chyba to zrobię. Sytuacja sprzed chwili. Sobota,dzień wolny. Czas: 9.30. To taka pora w sobotni poranek gdy po całym tygodniu biegania albo własnie się wstaje i przebywa pod prysznicem albo dosypia ostatnie minuty zasłużonego snu. Mnie telefon zaskoczył w opcji numer 1- pod prysznicem, gdzie ledwo zdążyłam się opłukać. Dzwoni. " W nosie, niech dzwoni. W koncu wszyscy, z którymi mam życzenie się kontaktowac i tak dzwonią na komórkę"- myślę sobie. Przestało ale....po paru sekundach znowu dynda. Tu już się zaniepokoiłam: " Przypuśćmy, że Mama zasłabła w okolicach swojego stacjonarnego telefonu. Przypuśćmy, że Tato dzwoni z zagranicy bo się stęsknił albo wraca i chce wiedzieć, jakie perfumy ma mi przywieźć w prezencie?" -tu mózg już snuje błyskawiczne scenariusze, te czarne i te optymistyczne. Nolens volens, wybiegam namydlona z kabiny zostawiając na podłogowych panelach mokre ślady a dodatkowo jeszcze wdepnęłam w rozsypany przez koty żwirek. Dopadam telefonu. Odbieram.

[B]ezsenna [A]kwizytorka:- Dzień dobry. Nazywam się Czesława Piekielna. Ciągle zmieniają się numery telefonów do instytucji, urzędów, szpitali (no, jakby inaczej?), pogotowia, edukacji i oświaty(! widać Bezsenna przygotowana na każdą opcję i dalej wymienia sto organizacji a ja katem oka widzę jak kociska ładują się radośnie do mokrego brodzika bo uwielbiają się czasem pochlapać i robić pieczatki potem na panelach)i właśnie został wydany biuletyn (sic!) na teren Trójmiasta. ( tu pewnie Bezsenna chciała kontynuować ale już nie zdzierżyła)

Ja:- Proszę Pani, czy zdaje sobie Pani sprawę, że jest sobota, godzina 9.30? Ja o tej porze w sobotę i niedzielę nie odważyłabym się zadzwonić do przyjaciółki bez ważnej sprawy, to raz. Dwa- czy zdaje sobie Pani sprawę, że istnieje coś takiego jak Internet, gdzie błyskawicznie można odnaleźć telefony do wymienionych przez Panią instytucji? Żegnam.

O odłożyłam słuchawkę. Popatrzylam na małe mydlano-żwirkowe kałuzki. Na koty, które radośnie wybiegły z brodzika pozostawiając ślady łapek i roznosząc dalej rozsypany żwirek po całym mieszkaniu. Przypomniałam sobie, jak wieczorem latałam na mopie by nie latać dnia następnego... Po to tylko by odebrać telefon od osoby, która najwyraźniej pomyliła mnie z jakąś babulinką, która nie wie, do czego między innymi służy Internet i przestraszona ciągłym przenoszeniem się instytucji kupi to, co za darmo w Internecie mogłaby uzyskać.

Najbardziej wytrwała w obdzwanianiu mnie jest jednak szkoła językowa Speak Up ( o poziomie której wolałabym się nie wypowiadać). Dzwonią od świtku do późnego wieczora. Na nic tłumaczenie, że nie jestem zainteresowana lekcjami języka angielskiego,z ktorym jako w połowie native speaker nie mam kłopotów. Na nic prośby o usunięcie mojego numeru z ich bazy danych, w ktorej nie wiadomo jakim cudownym sposobem się znalazł. Wic polega na tym, że mój numer jest....zastrzeżony. Tyle na temat ustawy o ochronie danych osobowych. Telefon odłączam w przyszłym tygodniu. Najzwyczajniej w świecie mam dość zakłócania mojego spokoju w wekendowe poranki i wieczory dnia powszedniego, podczas których zmuszona jestem odrywać się od pracy by odebrać kolejną durną propozycję marketingową.

telefoniczni naciągacze czuwają

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 110 (162)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…