Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#39171

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chodziłam do gimnazjum, gdzie było dużo dzieci z domu dziecka i okolicznych rodzin patologicznych. Co za tym idzie papierosy, alkohol, seks, ogólnie nieciekawe środowisko. (Oczywiście były też wyjątki!)

Ja uczyłam się dobrze i pomagałam tym, którzy tej pomocy chcieli (czy to nauczyć, czy przepisać zadanie, czy nawet coś zrobić za nich, albo dać ściągnąć) żeby się prześlizgnęli do kolejnej klasy.

Kiedy byłam w drugiej klasie, doszedł do mojego rocznika Mateusz. Chłopaczek uczył się przyzwoicie (3/4), nie wagarował, a i używek się nie chwytał. Razem się uczyliśmy, ogólnie ok.

Mateusza rodzice zginęli w wypadku i jedyną osobą z rodziny była babcia. Babcia ze swoją mikroskopijną emeryturką jednak nie spełniła oczekiwań jakiegoś inteligentnego inaczej kuratora i Mateusz trafił do domu dziecka. Dlatego właśnie zmienił szkołę.

Przez te 1,5 roku obserwowaliśmy jak chłopak się powoli stacza. Wagary, papieroski, coś mocniejszego... Trzeciej klasy nie zdał. Nasze drogi się rozeszły, a ja kilka dni temu spotkałam jego kolegę i akurat zeszło nam na temat Mateusza.

Nigdy nie skończył gimnazjum, zaczął się zadawać z jakąś lokalną mafią i siedzi teraz w więzieniu. Owacje na stojąco dla systemu po prostu.

gim

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 907 (1005)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…