Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#39298

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Znajoma załatwiła mi [kilka lat temu] nockę w pewnej piekarni- cukierni co bym sobie trochę dorobiła. Pomińmy fakt że za 12 godz [od 18:00 do 6:00] dostałam 60 zł [czyli stawka godz to 5 zł]. [Ale mając lat 17 i mieszkając w bursie każda dodatkowa złotówka się liczyła.]
Sama piekarnia ... kilka małych pomieszczeń i jeden taki jakby hol ,który notabene na koniec pracy czyściliśmy takimi łopatkami którymi kilka godz wcześniej zdejmowaliśmy z blachy rogaliki czy inne bułeczki.
Jak coś spadło na ta brudną podłogę [kawałek ciasta czy czekolady] to miało być podniesione, bo będą straty.
Mąka po terminie? Jest jeszcze dobra! Co z tego że czasami można zobaczyć w niej jakieś ciemne i malutkie kropeczki. To pewnie taki rodzaj mąki :D
Szef to palacz i legalnie palił mieszając jakieś ciasto w misce, a że mu się popiół z papierosa do tej miski sypie to nie widział. Popiół jak popiół, w jednej z bułek po zakupie klient zauważył peta i poszła skarga. Co zrobił szef? Zwolnił dziewczynę która też paliła, nie patrząc na to że pewien rodzaj bułek [akurat te w których był ten pet] robi tylko szef. Ale pewnie wrzuciła na złość jemu :D
Szef nie tolerował zwolnień. Jak jesteś chory/a to masz i tak przyjść bo nikt za ciebie nie będzie robił. Ta moja znajoma zachorowała i poszła na zwolnienie [i nie było to zwykłe przeziębienie], a po zwolnieniu nie miała po co wracać.

Na koniec. Lubiłam pączki z toffi, ogólnie lubiłam wszystkie pączki - po tamtej jednej nocy nie tknę żadnych. A Wam też radze uważać na te z toffi. :D
Pozdrawiam

piekarnia

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 73 (173)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…