Dzisiaj jak byłam w pracy zadzwonił mój telefon, zerkam - sąsiadka moja ulubiona. No to nie odbieram. Drugi, trzeci telefon. W końcu sama oddzwaniam.
[J] Witam pani Jadwigo, czy coś się stało? - ki czort? Może znowu "zalewamy"?
[S] Chwała Bogu, że pani odbiera!
[J] ...
[S] Bo pani musi mi pomóc!
[J] Słucham...
[S] Bo ja jestem w sklepie i kupuję zasłonkę na lufcik w pokoju, jaki on ma wymiar?
[J] Słucham?
[S] Jaki ma wymiar nasz lufcik?
[J] Osiemdziesiąt na trzydzieści.
[S] Dziękuję, to pa!
Bladego pojęcia nie mam jaki jest wymiar lufcika. Ale ma baba za swoje. Wiem, wredna jestem.
[J] Witam pani Jadwigo, czy coś się stało? - ki czort? Może znowu "zalewamy"?
[S] Chwała Bogu, że pani odbiera!
[J] ...
[S] Bo pani musi mi pomóc!
[J] Słucham...
[S] Bo ja jestem w sklepie i kupuję zasłonkę na lufcik w pokoju, jaki on ma wymiar?
[J] Słucham?
[S] Jaki ma wymiar nasz lufcik?
[J] Osiemdziesiąt na trzydzieści.
[S] Dziękuję, to pa!
Bladego pojęcia nie mam jaki jest wymiar lufcika. Ale ma baba za swoje. Wiem, wredna jestem.
sąsiadka z dołu
Ocena:
622
(812)
Komentarze