zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Miałam kiedyś krótki epizod pracy w pewnej kancelarii. Ogólnie wszystko pięknie, firma mała, ale przyjazna, szef ok. Była jednak rzecz, której nie mogłam zrozumieć. Drukowało się tam WSZYSTKIE dokumenty w dwóch kopiach i wsadzało do dziesiątków opisanych segregatorów, jednych w biurze, drugie jechały do domu szefa.
Odchodząc nie mogłam się powstrzymać i spytałam szefa, po co? Przecież drzewa aż płaczą! Oto odpowiedź:
[S] Lena, komputery się psują, dane giną, a kartka papieru chroni dupę lepiej niż żelazny blat.
Odchodząc nie mogłam się powstrzymać i spytałam szefa, po co? Przecież drzewa aż płaczą! Oto odpowiedź:
[S] Lena, komputery się psują, dane giną, a kartka papieru chroni dupę lepiej niż żelazny blat.
kancelaria
Ocena:
157
(273)
Komentarze