Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#39840

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kierowiec neon ponownie melduje :)

Witam po dłuższej przerwie, ale tak jak mówiłem trafiłem do zarąbistej firmy, która w połączeniu z międzynarodówką generuje brak sytuacji piekielnych. Zdarzyła się natomiast jedna dziwna.

W pewnym momencie mojej pracy szef doszedł do wniosku, że jakoś się wybijam ponad przeciętną swoimi umiejętnościami i pomijając fakt iż posiadam ledwie 2-letnie doświadczenie, wsadził mi do auta "gościa na sprawdzenie" - czyli - czy ten człek nadaje się do roboty.

Więc w poniedziałek zjawił się osobnik płci męskiej z wyglądu nie zapowiadający nadciągających wydarzeń. Zwyczajny [G]ościu po 50-tce.
Nastąpiła wymiana uprzejmości i padło pytanie z mojej strony

N - Jeździłeś gdzieś?
G - Jeździłem, ale tylko po kraju.
N - No ok, to damy radę.

Sądziłem, że pozostało mu wytłumaczyć zasady panujące na zachodzie. O jakiż daleki byłem od prawdy...

Pierwszy raz siadł 50 km od Wrocławia. I tu była pierwsza sytuacja, która o mało nie zmusiła mnie do ewakuacji przez okno. Pan Zbigniew wytoczył się z parkingu na autostradę z prędkością 15 km/h bez użycia pasa włączeniowego. Od wyzwisk na radiu mało mi nie uschły uszy. Po 10 minutach zostałem zapytany jak długo on właściwie może jechać. Przyznam zdębiałem. Jak to kierowca co to niby ma prawko na ciężarówkę od 30 lat nie zna zasad - a potem wyszło, że nie zna ich w ogóle.
Teraz esencja 4 dni mianowicie kilka sytuacji najważniejszych:

1) Nawet po 300 km nadal nie potrafił obsługiwać skrzyni biegów - wbijał np. 2 -> 7, 6 -> 1. Ogólna masakra nie wiem jak to auto to wytrzymało. Zaznaczę, że mój obecny uczeń skrzynię opanował po 15 km. A średnio do wprawy dochodzi się po ok 50. Skrzyni nie opanował do końca podróży.

2) Spinanie ładunku -> niestety miałem 2 razy więcej roboty, gdyż wszystko co pospinał, pomimo że mówiłem mu jak, zapiął źle. Pasy luźne, a nawet jedna klamra wisząca poza obrysem naczepy. ZGROZA.

3) Aby z Polski jechać na Pragę najlepiej jest jechać DK 8 na przejście Kudowa-Słone. -> On nie pojedzie, bo tam są górki, a on nie umie. No to mówię jak komu głupiemu, że musi się nauczyć, bo tego nie ominie. On, że nie, bo będzie omijał góry. DA FUQ. Dodam, że zawsze jak się pojawiał teren górzysty zjeżdżał na parking i chciał się zmieniać i nie było opcji żeby pojechał.

4) Trzymanie pasa ruchu. To była czarna magia dla niego. 2 Litwinów prawie wylądowało w rowie jak podczas wyprzedzania zjechał ok 0,5m na prawy pas.

W pewnym momencie stwierdziłem, że jak mam zginąć, to wolę o tym nie wiedzieć -> Laptop + film + słuchawki.

Po powrocie szef prosi o raport. A ja zgodnie z prawdą powiedziałem wszystko co było nie tak, w myśl zasady "nie podłożę własnej głowy za kogoś". Teraz wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy się dowiedziałem, że szef go przyjął. Jak się potem okazało wyszły jakieś powiązania koleżeńsko rodzinne.

Po około tygodniu dzwoni do mnie [S]pedytor:

(odbieram a tam Spedytor się krztusi ze śmiechu)
S - Pamiętasz swojego ucznia?
N - No pamiętam co z nim?
S - Wpakował się pod wiadukt i rozwalił naczepę.
N - ...to on jeździ??
S - No teraz musi odpracować.
N - To pięknie, a co szef na to ??
S - Wojna w biurze jak 150. Szefowa drze się na szefa i tu ci zacytuję: "A MÓWIŁ NEON ŻEBY GO NIE BRAĆ, A TY JAK GŁUPI, BO KOLEGA, BO COŚ TAM, TO TERAZ MASZ".

Pogadaliśmy jeszcze chwilkę i zakończyliśmy rozmowę.
Owy kierowca jeździ do dzisiaj, ma do odpracowania 5000 zł gdyż AC nie pokryło szkody wyrządzonej w taki sposób: Wjazd pojazdem o wysokości 4,05 m pod wiadukt oznaczony znakiem 3,2 m. I niestety nie ma ani tygodnia żeby czegoś nie zmajstrował. Ogólnie porażka i odnowienie zasady panującej w tym świecie "nie każdy nadaje się do tej pracy", a każde kłamstwo wyjdzie prędzej czy później. Bo tak naprawdę gość nigdy w życiu nie jeździł takim składem, tylko kilkanaście lat temu śmigał STARem i KAMAZem. :D

Świat transportu cięzkiego

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 661 (697)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…