Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#40019

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prowadzę działalność garmażeryjną, na przeciwko otworzono małą kawiarenkę.

Pewnego dnia przybiegła do nas kelnerka z pytaniem czy nie mamy świeżej mięty, bo potrzebuje do lemoniady, a im się właśnie skończyła.

Poratowałam ją. Z czasem stało się to notoryczne - co klient zamawiający lemoniadę, to kelnerka do nas po listek mięty.

Któregoś dnia wybierałam się po dostawę i spotkałam właścicielkę lokalu.

Ja: Jadę właśnie po towar, może kupić pani miętę, bo chyba macie z tym problem.

Właścicielka: A co ci do tego?!

J: Asia (kelnerka) ciągle przybiega do nas, a doniczka to ok. 3zł, więc chciałam pomóc.

W: No właśnie, 3zł, więc żal ci czasem ten listek mięty?

J: A żal pani 3zł na doniczkę?

W: Zawsze to koszt, my tego aż tyle nie potrzebujemy.

Nie to nie.

Popołudniu przybiega do nas tradycyjnie Asia po listek mięty.
Powiedziałam jej, że nic z tego, bo oferowałam dziś jej szefowej, że zakupię ją dla nich i zostałam niemiło potraktowana i nie zamierzam się z nimi już naszą miętą dzielić.

Po kliku minutach przybiega jaśnie wielmożna szefowa.

W: Żal ci listka mięty?
J: Tobie było żal 3 zł na zakup.
W: Nie lubię marnotrawstwa, nam cała doniczka nie jest potrzebna, daj mi tej mięty, bo klient chce lemoniadę z miętą.
J: A kup sobie!
W: Kutwa!
J: Ja?????
W: Ty! Ty! Chciwcu!

Odwróciła się i poszła. Wyprowadziła mnie z równowagi na wiele godzin.

mistrzyni oszczędności

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1520 (1562)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…