Prowadzę działalność garmażeryjną.
Mamy od niedawna nowy duży lokal produkcyjny, więc wymyśliłyśmy, że będziemy robić kanapki, sałatki i spróbujemy "karmić białe kołnierzyki", czyli zajmiemy się dostarczaniem śniadań do biurowców.
Dałyśmy ogłoszenie, że szukamy Pana Kanapki, który nam to rozdystrybuuje za uczciwy % w zyskach.
Żeby wejść na już i tak ciasny rynek wiadomo, trzeba mieć lepiej i taniej. Zatrudniłyśmy 2 chłopaków do ulotek, żeby stali i rozdawali je w okolicy dużego skupiska biurowców.
Pewnego dnia Darek - nasz Pan Kanapka, kiedy czekał aż klientka zejdzie pod budynek po odbiór śniadania, spotkał chłopaka z konkurencyjnej firmy.
Akcja potoczyła się szybko:
- O ty ch@#$ju niemyty, wypi!#$j stąd! - i dostał z pięści w twarz.
Oko ma fioletowe do dziś. Nie ma jak zdrowa konkurencja.
Biurowiec ma monitoring, więc sprawa w toku.
Mamy od niedawna nowy duży lokal produkcyjny, więc wymyśliłyśmy, że będziemy robić kanapki, sałatki i spróbujemy "karmić białe kołnierzyki", czyli zajmiemy się dostarczaniem śniadań do biurowców.
Dałyśmy ogłoszenie, że szukamy Pana Kanapki, który nam to rozdystrybuuje za uczciwy % w zyskach.
Żeby wejść na już i tak ciasny rynek wiadomo, trzeba mieć lepiej i taniej. Zatrudniłyśmy 2 chłopaków do ulotek, żeby stali i rozdawali je w okolicy dużego skupiska biurowców.
Pewnego dnia Darek - nasz Pan Kanapka, kiedy czekał aż klientka zejdzie pod budynek po odbiór śniadania, spotkał chłopaka z konkurencyjnej firmy.
Akcja potoczyła się szybko:
- O ty ch@#$ju niemyty, wypi!#$j stąd! - i dostał z pięści w twarz.
Oko ma fioletowe do dziś. Nie ma jak zdrowa konkurencja.
Biurowiec ma monitoring, więc sprawa w toku.
zdrowa konkurencja
Ocena:
903
(945)
Komentarze