zarchiwizowany
Skomentuj
(1)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Cóż, postanowiłam założyć tu właśnie konto ze względu na rzeczy, które się dzieją w tych czasach.
O mnie tyle,że jestem uczennicą gimnazjum i mam młodszedo od siebie brata, który chodzi teraz do pierwszej klasy i oto przykłady ŚWIETNYCH nauczycieli.
Historia 1. : Mój brat jako zawsze miłe dziecko chętnie się ze wszystkimi bawił i wszystko wszystkim wybaczał...więc postanowił to wykorzystać (nazwijmy go Janek). Ów chłopiec chodził na jakieś karate i postanowił wykorzystać mojego brata jako worek treningowy... piekielność polega tu na tym,że nauczycielka, która była z nimi w klasie nie interweniowała! Czemu? Ponieważ nie umiała ich rozdzielić... skończyło się na paru siniakach..ale to przecież dopiero pierwsza klasa podstawówki!
Historia 2. : Podobna sytuacja,lecz już w innej szkole. Na Alanka uwziął się powiedzmy Bartek . Zaczęło się niewinnie,ale z dnia na dzień zaczęło być coraz gorzej...najpierw jakieś lekkie popychanie..a dzisiaj na przerwie widzę mojego Alanka, który zmierza w moją stronę..ale całe czoło rozwalone!! No siniak tak wielki, jakby dostał jakimś młotem. Pytam go co się stało, a on na to: ''Aaaa no Bartek mnie uderzył w stół, ale się już pogodziliśmy''. Nauczycielki w szkole już nie było, a dzieciak już był zabrany do domu. Czego się później dowiedziałam, pani jedynie kazała im się przeprosić i przemyła głowę mojemu bratu. Jeszcze wetknę na koniec,że Alanek sam z siebie prosił,żeby go przesadzono..odmówiono mu.. pytam się co to za nauczyciele?! Brak mi słów...
O mnie tyle,że jestem uczennicą gimnazjum i mam młodszedo od siebie brata, który chodzi teraz do pierwszej klasy i oto przykłady ŚWIETNYCH nauczycieli.
Historia 1. : Mój brat jako zawsze miłe dziecko chętnie się ze wszystkimi bawił i wszystko wszystkim wybaczał...więc postanowił to wykorzystać (nazwijmy go Janek). Ów chłopiec chodził na jakieś karate i postanowił wykorzystać mojego brata jako worek treningowy... piekielność polega tu na tym,że nauczycielka, która była z nimi w klasie nie interweniowała! Czemu? Ponieważ nie umiała ich rozdzielić... skończyło się na paru siniakach..ale to przecież dopiero pierwsza klasa podstawówki!
Historia 2. : Podobna sytuacja,lecz już w innej szkole. Na Alanka uwziął się powiedzmy Bartek . Zaczęło się niewinnie,ale z dnia na dzień zaczęło być coraz gorzej...najpierw jakieś lekkie popychanie..a dzisiaj na przerwie widzę mojego Alanka, który zmierza w moją stronę..ale całe czoło rozwalone!! No siniak tak wielki, jakby dostał jakimś młotem. Pytam go co się stało, a on na to: ''Aaaa no Bartek mnie uderzył w stół, ale się już pogodziliśmy''. Nauczycielki w szkole już nie było, a dzieciak już był zabrany do domu. Czego się później dowiedziałam, pani jedynie kazała im się przeprosić i przemyła głowę mojemu bratu. Jeszcze wetknę na koniec,że Alanek sam z siebie prosił,żeby go przesadzono..odmówiono mu.. pytam się co to za nauczyciele?! Brak mi słów...
Ocena:
0
(24)
Komentarze