Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#40448

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja z wczoraj wieczorem.

Po pracy, jak to po pracy, udałem się na kolacje do oddalonej o 40 minut jazdy metrem restauracji w której to zazwyczaj w środy spotykamy się ze znajomymi.

Wychodząc z metra zostałem zaczepiony przez 2ch miłych panów policjantów( PP ). Panowie poprosili mnie o paszport i o 2gi dokument tożsamości oraz o dokument uprawniający mnie do pobytu w Japonii.

Jako ze paszportu, ze względów bezpieczeństwa, nie nosze na co dzień pokazałem jedynie kartę rezydenta i dowód osobisty.

Panowie wymienili spojrzenia i powiedzieli, ze w takim razie muszą sporządzić protokół - uwaga - " Z PRZESŁUCHANIA ".

Jeden z nich wyciągnął specjalny druczek ( w Japonii jest taka biurokracja, ze maja druczki na wszystko ). Spisał moje dane, wypytał mnie o moja prace i mój cel wizyty w Japonii.

Oczywiście podałem wszystkie niezbędne informacje i po jakiś kilkunastu minutach moglem spokojnie odejść.

Gdzie tu piekielność?

Otóż podczas spotkania ze znajomymi, tłumacząc dlaczego się spóźniłem, przytoczyłem owe wydarzenie. Wyjaśniono mi ze w Japonii każdy policjant musi wyrobić normę dzienna z przesłuchań i czasami gdy im do tej normy brakuje to zaczepiają losowo wybrane osoby i przepytują je i sporządzają odpowiednie protokoły.

W Polsce to nikt nie chce nawet się z komisariatu ruszyć aby przyjechać do jakiegoś wydarzenia lub jak już łaskawie się rusza to przyjeżdżają po godzinie. A tutaj Policjanci aby wyrobić normę zaczepiają losowych obywateli i przepytują ich.

Cóż. Co kraj to obyczaj.

zagranica

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 137 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…