Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#40589

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o tym jak władza rękoma NFZ dba o obywateli.

Narodowy Fundusz Zdrowia od lat nie płaci za nadwykonania. Chyba z zasady. Ja w każdym razie nie łudzę się, że kiedyś zapłacą.

Kontrakt narzucony przez NFZ powoduje, że płacą mi za przyjęcie maksymalnie czternastu pacjentów dziennie. Chętnych jest jak zawsze o wiele więcej, a terminy sięgają 3 miesięcy wprzód. Ja zawsze przyjmowałem więcej osób, zdarzało się że i 25, bo po pierwsze lubię swoich pacjentów, po drugie jestem nieuleczalnym pracoholikiem, a poza tym uważam, że jak człowiek czasami zrobi coś za darmo to mu się krzywda wielka nie stanie. Tak samo robiło wielu psychiatrów w Polsce.

Stan taki trwał kilka ostatnich lat. Niestety w lipcu tego roku NFZ doszedł do wniosku, że to mu nie odpowiada. Otóż ja przyjmując bezpłatnie, wypisuję recepty na leki refundowane. Drenuję więc kasę NFZ wydając ją na tak niepotrzebny cel jak leczenie pacjentów.

NFZ wprowadził więc zakaz przyjmowania ponad limit w ramach poradni, która zawarła z nimi umowę. Konsekwencją nieprzestrzegania limitów jest wstrzymanie wypłaty pieniędzy za cały ostatni miesiąc. Oznacza to utrudnienie dostępu do psychiatrów i wydłużenie kolejek, a w konsekwencji więcej nieleczonych psychoz i więcej samobójstw.

A wszystko po to "by żyło się lepiej".

realia służby zdrowia

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1200 (1244)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…