Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#40754

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed miesiąca.
Jako, że sekretarka w naszej firmie zaszła w ciążę szef postanowił poszukać kogoś na jej miejsce. Dostaliśmy pokaźną ilość CV z tego szef wybrał jakieś 40. OK pozapraszał na rozmowy kwalifikacyjne. Oczywiście do przeprowadzania tych rozmów wyznaczył nikogo innego jak Dudi. No dobra myślę sobie jakoś się przemęczę. Oto kilka kwiatków z tychże rozmów.

#1 Przyszła Pani na oko lat 25 wystrojona jak co najmniej na dyskotekę z kilometrowymi tipsami, ale co tam myślę porozmawiać trzeba. Zdążyłam tylko powiedzieć dzień dobry bo pańcia od razu zażądała rozmowy z szefem bo ona z kimś takim jak ja nie będzie rozmawiać. Grzecznie powiedziałam pani, że ja przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne i spotkanie z szefem jest nie możliwe. Pani obrażona obróciła się na pięcie i poszła.

#2 Kolejna pani tym razem trochę starsza blisko po 30. Zaprosiłam Panią do gabinetu, poprosiłam żeby sobie usiadła Biorę CV do ręki, no imponujące. 5 lat doświadczenia na stanowisku do tego Pani posługuje się biegle trzema językami, myślę sobie super. Pytam panią czy możemy przejść na język angielski gdyż chciałabym sprawdzić jej umiejętności, pani się zgadza. Więc zaczynam i tu zonk. Okazało się że pani na moje pytania zadawanie po angielsku potrafi odpowiedzieć tylko "Yes", "no", "of course". Ręce mi opadły. Podziękowałam pani.

#3 Kolejna pani. Języki obce zna, posługuję się rzeczywiście dobrze. Już myślałam, że poszukiwań koniec. Standardowo pani pyta o zarobki, więc zgodnie z wytycznymi szefa odpowiadam, że w granicach 1900 do 2100 netto. Pani wybuchnęła śmiechem i powiedziała, że za takie marne pieniądze nie zamierza "tyrać". Po czym wyszła trzaskając drzwiami.

Potem było jeszcze kilka pań bez większych rewelacji, ale co dziwne większej ilości nie odpowiadały zarobki. I żadna z nich nie przyjęła do wiadomości, że przewidziane są również premie.
W końcu znalazłam idealną panią, koło pięćdziesiątki z 20 letnim stażem pracy, która chciała sobie do emerytury dorobić, znajomością języka angielskiego i włoskiego. Pani też świetnie radziła sobie z komputerem.
Plus szefowi również Pani Grażynka się spodobała. Po rozmowie z nią powiedział mi, że kogoś lepszego to tylko ze świecą szukać.
A Pani Grażynka szybko zaaklimatyzowała się u nas, ma bardzo dobry kontakt z resztą pracowników, a i klienci bardzo ją lubią

Rozmowy kwalifikacyjne

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (240)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…