Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

dudi

Zamieszcza historie od: 23 sierpnia 2012 - 16:45
Ostatnio: 17 października 2012 - 19:33
O sobie:

Taka sobie zwyczajna dziewuszka:)

  • Historii na głównej: 0 z 6
  • Punktów za historie: 566
  • Komentarzy: 32
  • Punktów za komentarze: 84
 
zarchiwizowany

#40754

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed miesiąca.
Jako, że sekretarka w naszej firmie zaszła w ciążę szef postanowił poszukać kogoś na jej miejsce. Dostaliśmy pokaźną ilość CV z tego szef wybrał jakieś 40. OK pozapraszał na rozmowy kwalifikacyjne. Oczywiście do przeprowadzania tych rozmów wyznaczył nikogo innego jak Dudi. No dobra myślę sobie jakoś się przemęczę. Oto kilka kwiatków z tychże rozmów.

#1 Przyszła Pani na oko lat 25 wystrojona jak co najmniej na dyskotekę z kilometrowymi tipsami, ale co tam myślę porozmawiać trzeba. Zdążyłam tylko powiedzieć dzień dobry bo pańcia od razu zażądała rozmowy z szefem bo ona z kimś takim jak ja nie będzie rozmawiać. Grzecznie powiedziałam pani, że ja przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne i spotkanie z szefem jest nie możliwe. Pani obrażona obróciła się na pięcie i poszła.

#2 Kolejna pani tym razem trochę starsza blisko po 30. Zaprosiłam Panią do gabinetu, poprosiłam żeby sobie usiadła Biorę CV do ręki, no imponujące. 5 lat doświadczenia na stanowisku do tego Pani posługuje się biegle trzema językami, myślę sobie super. Pytam panią czy możemy przejść na język angielski gdyż chciałabym sprawdzić jej umiejętności, pani się zgadza. Więc zaczynam i tu zonk. Okazało się że pani na moje pytania zadawanie po angielsku potrafi odpowiedzieć tylko "Yes", "no", "of course". Ręce mi opadły. Podziękowałam pani.

#3 Kolejna pani. Języki obce zna, posługuję się rzeczywiście dobrze. Już myślałam, że poszukiwań koniec. Standardowo pani pyta o zarobki, więc zgodnie z wytycznymi szefa odpowiadam, że w granicach 1900 do 2100 netto. Pani wybuchnęła śmiechem i powiedziała, że za takie marne pieniądze nie zamierza "tyrać". Po czym wyszła trzaskając drzwiami.

Potem było jeszcze kilka pań bez większych rewelacji, ale co dziwne większej ilości nie odpowiadały zarobki. I żadna z nich nie przyjęła do wiadomości, że przewidziane są również premie.
W końcu znalazłam idealną panią, koło pięćdziesiątki z 20 letnim stażem pracy, która chciała sobie do emerytury dorobić, znajomością języka angielskiego i włoskiego. Pani też świetnie radziła sobie z komputerem.
Plus szefowi również Pani Grażynka się spodobała. Po rozmowie z nią powiedział mi, że kogoś lepszego to tylko ze świecą szukać.
A Pani Grażynka szybko zaaklimatyzowała się u nas, ma bardzo dobry kontakt z resztą pracowników, a i klienci bardzo ją lubią

Rozmowy kwalifikacyjne

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (240)
zarchiwizowany

#38876

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
No dobra powiem tak specyfika myślenia niektórych osób jest po prostu hmm.. Dziwna??
Byłam ostatnio w Warszawie, a dokładniej na Ł3 w sklepie Legii Warszawa. Kupiłam bluzę z nazwa(na plecach) i Herbem drużyny (Moja ulubiona drużyna)
Założyłam dziś ową bluzę, a że auto w warsztacie się naprawia to byłam zmuszona skorzystać z komunikacji miejskiej(i przysięgam pierwszy i ostatni raz, choćbym na piechotę miała chodzić).. Grzecznie sobie siadam bo miejsca multum było.
Siedzę sobie kulturalnie, na kolejnym przystanku wsiadają dresiki i ustawiają się centralnie za mną, ok niech stoją se myślę. Coś tam chyba im się nie spodobało w mojej bluzie bo zaczęły się niewybredne komentarze, delikatnie mówiąc najeżdżają na Legię. Ok luz ich sprawa nie każdy musi lubić.Po kolejnej serii komentarzy, na które nie reagowałam pan dresik się chyba lekko mówiąc wkurzył i rzecze do mnie:
PD: Słyszysz co do ciebie mówię s**o!!
J: Słyszę ale ch*j mnie to obchodzi, masz swoje zdanie to ok nic mi do tego. Skoro nie lubisz twój wybór. A jeśli skończyłeś to odpier**l się od mojej osoby.
reszta dresików w śmiech i teksty typu
RD: Ty Lewy takie chuchro ci się stawia, weź jej zaje*
J: Uważaj żebym ja tobie nie zaje***a
Dojechałam na swój przystanek więc historia się urywa w tym momencie ale mina dresika, że takie chucherko się postawiło bezcenna.

komunikacja_miejska i dresiki

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -17 (25)
zarchiwizowany

#38794

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pozdrawiam pana, który postanowił rozwalić mi zderzak w samochodzie. Gratuluję również refleksu (uciekał niezwykle szybko)Ale na nic mu się to zda bo przy sklepie jest monitoring i zarejestrował całe zajście. Sprawa zgłoszona na policji, zapis z kamery dostarczony (Przy okazji dziękuje pani właściciel sklepu za udostępnienie nagrania;D) czekam teraz tylko na ciąg dalszy

rozwalony zderzak

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 62 (130)
zarchiwizowany

#38690

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kupiłam laptopa, stary odmówił współpracy a nie bardzo opłacało się go naprawiać. Zakup dokonany oczywiście przez internet, na sklep nie narzekam, sprawdzony, więc zaufanie do sprzedającego mam. Gorzej z... hmm?? Dostawcą.
Firma z jakże piękną cyferką 7. Informacja od sprzedawcy, że mój nabytek nowy został wysłany i na dniach powinien dotrzeć do mnie za sprawą magicznej cyferki. No to czekam, fakt faktem przesyłka dotarła w miarę szybko bo jechała do mnie tylko tydzień.Ale nie to było piekielne. Nauczona doświadczeniem zaprosiłam pana kuriera do domu coby sprawdzić stan przesyłki i w razie czego od razu spisać protokół. Dobrze, że to zrobiłam swoją drogą bo mimo iż pudełko było w stanie idealnym to zawartość już nie bardzo, obudowa laptopa miała piękne pęknięcie przez całą długość.
Protokół spisany czekam teraz na ciąg dalszy historii. Mam nadzieję, że wkrótce się wyjaśni kto stoi za zniszczeniem laptopa wartego niemałą sumkę

kurierzy

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 94 (114)
zarchiwizowany

#38620

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
No dobra nie bardzo wiem jak to opisać bo wciąż kładę się ze śmiechu na klawiaturze... (Z racji głupoty jednego osobnika)

Wychodzę z domu do pracy, godzina tak w okolicach 10 rano. Zbiegło się moje wyjście z przyjazdem listonosza.. Tak sobie gaworzę z listonoszem i w ten moment ze swej jamy wyłania się cioteczka. Listonosz do niej aby poczekała momencik bo ma paczkę do niej, podeszła wzięła co jej i ruszyła do domu i tu zwrot akcji i z gruchy ni z pietruchy jebut tą paczką w listonosza.

listonosz stoi jak wryty nie wie jak zareagować ja w sumie też nie bardzo wiedziałam co się dzieje, odebrało mi mowę w tym momencie. A cioteczka chodu do domu.

Nie bardzo wiem jak to skomentować bo dzisiaj cioteczka pobiła samą siebie.

poczta szalona cioteczka

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -18 (26)
zarchiwizowany

#38356

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historie zamieszczane tutaj czytam na bieżąco,postanowiłam dodać i swoją sprzed tygodnia...


W gwoli wstępu.Mieszkamy po sasiedzku z bratem mojej mamy tzn my na piętrze oni na parterze.Schodząc od nas przechodzi się koło ich drzwi wejściowych do mieszkania więc często gęsto słyszą ze ktoś od nas wychodzi na zewnątrz.

Historia wlaściwa.

Godzina coś w okolicach 19:30(z moim lubym umówiona byłam na godzine 20.)

Rodzicielka moja postanowila jakąś zieleninkę przebrać i zasuszyć co by na zimę miala do zupek:)Zasiadła sobie więc na schodach i przebiera.Ja w tym czasie w łazience szykowałam sie na przyjazd mojego lubego,mieliśmy razem spędzić weekend u niego.Okno w łazience oczywiście otwarte bo gorąco na dworze.(Wtrącę jeszcze że wujostwo ma córę w wieku lat 15 ktora to ma chlopaka lat 22.)

Właśnie zabierałam się do malowania drugiego oka kiedy z zewnątrz dobiegł mnie taki oto dialog
(imiona zmienione)

(C)iotka:Klaudia moja z łukaszem swoim w weekend jadą pod namiot.

Matula moja lekkie WTF?

(M)atula:Aha.to fajnie.

C:a słyszalam ostatnio jak twoja Dudi rozmawiała z Czarkiem(mój luby) o jakimś wypadzie nad morze na kilka dni.Nie boisz sie że zabalują za mocno i w ciążę zajdzie?

Teraz ja WTF,ale słucham dalej.

M:Dudi(lat mam 24) jest dorosła i jeśli zajdzie w ciąże to będzie jej problem i obowiązek.Patrz ty lepiej na swoją klaudie dziecko lat 15 i sypia z dorosłym facetem.Bo jeśli ona zajdzie w ciążę to będzie twój problem.

C:Moją klaudią to ty sie nie martw uważają....

przy tych słowach ja po cichaczu jak szpieg jakiś zeszłam na dół stanełam sobie w progu coby mnie nie było widać.

C:.....zajmij się lepiej swoja córka bo jak wpadnie to ci dzieciaka do domu przyniesie.

i moja reakcja

J:Wie ciocia to czy sypiam ze swoim chłopakiem to moja i tylko moja sprawa.Ale jak ciocię tak bardzo to interesuje to tak sypiamy ze sobą,zdążyliśmy już przerobić połowe kamasutry i w ten weekend zabierzemy sie za drugą połowę.

ciotka oczywiście klasyczny karpik a ja dalej z momologiem

A jeśli zajdę w ciąże,choć nie sądze bo biorę tabletki to będzie moja sprawa i mojego chłopaka a nie cioci bo ciocię powinno to ch*j obchodzić.

Jej miny nie zapomnę do konca życia.Czerwona jak burak poleciala do domu a teraz unika mnie jak ognia:)))
Piekielna pewnie byłam trochę ja ale wytłumaczę się tym iż nie cierpię jak ktoś wpiernicza nos w moje prywatne sprawy

natrętni sąsiedzi

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 39 (275)

1