Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#41213

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historie Pixy o przedślubnych cyrkach przypomniały mi cudne chwile przed moim weselem.

W związku z tym, że mój i mojego Małżonka rodzinne domy oddalone są od siebie o blisko 200 km, więc postanowiliśmy zrobić wesele tam, gdzie będzie więcej gości. Pierwszą czynnością było ustalenie listy gości. Wypadło tak, że liczba była w miarę zbliżona. Zdecydowaliśmy się jednak na wesele u mojego Męża.
I tu zaczęły się schody.

Wiadomo, że jak taka odległość, to trzeba zadbać o hotel. A hotel, to prawie podwojenie kosztów. Prosiliśmy więc, aby goście potwierdzili się na 2 tygodnie przed weselem (musieliśmy zaklepać miejsca na tydzień przed, ale wiadomo, że zawsze jest jakiś poślizg). Niby dorośli, poważni ludzie, nie? Nie.

Na półtora tygodnia przed to my obdzwanialiśmy szanowną rodzinę z pytaniem, czy zaszczycą nas swoją obecnością. Część reagowała niemal agresją, mówiąc że "Przecie jezdeśmy rodzina! Jak rodzina to co, też musi się spowiadać czy przyjedzie? Przecie to chyba oczywistne, nie?" No nie... Na argument, że musimy zamówić hotel i zapłacić za niego foch, bo na rodzinie chcemy oszczędzać.

Moi rodzice są w niezbyt ciepłych stosunkach z rodzeństwem ojca. Najpierw cała ta strona (łącznie 15 osób) stwierdziła, że przyjadą na 1 dzień i nie chcą hotelu. Ok, ich decyzja. Po 2 dniach zdecydowali, że jednak na 2 dni. Ok. Na 1 dzień przed terminem zadzwoniła kuzynka zapłakana, że całe konsylium zdecydowało na 2 dni i jej nie powiedzieli i czy ona (+mąż i dzieci) jednak też może? Ok.

Mistrzem była inna moja kuzynka. Wraz z mężem i 2 dzieci. Zadzwoniła do swojej mamy, żeby ta zadzwoniła do mojej, że przyjadą. Za 2 dni znów ta sama ścieżka, że jednak nie przyjadą. Za kolejne 2 dni, znów łańcuszek. Jednak przyjadą. I tak co drugi dzień. W końcu po solidnym opier*olu w ostatecznym terminie jej mama powiedziała mojej mamie, że jednak przyjadą. Ok. Miejsca zaklepane. Niezbyt zdziwił mnie fakt, że jednak ich nie było.

Puenty nie ma. Tak się tylko zastanawiam. Czy ludzie są aż takimi debilami? Jak nie mam ochoty, to nie idę... A tak czy tak informuję osoby zainteresowane. W sumie odpadło nam prawie 20 osób, za które było zapłacone i na sali i za pokoje w hotelach.
Nie chodzi mi tutaj tylko i wyłącznie o kasę, ale też o ogólny brak szacunku dla własnej rodziny...

wesele...

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 758 (832)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…