Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#41869

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Po latach przypomniała się mi historia z "zerówki".

W ramach wstępu wyjaśnię, że mój ojciec jest alkoholikiem. Z dzieciństwa pamiętam awantury, poobijaną mamę, mnie czekającą jak na szpilkach w jakim stanie tatuś wróci do domu, itd. Na szczęście były też dobre chwile. Zwłaszcza z wczesnego dzieciństwa, kiedy ojciec zabierał mnie do pracy (pełnił funkcję pracownika technicznego w jednej ze szkół w naszym mieście) - uwielbiałam rysować, uwielbiałam spędzać czas z paniami sprzątającymi, ale też uwielbiałam chwile, kiedy ojciec z nami nie mieszkał - po prostu wychodził z domu, nie wracał przez kilka lat.

Warto też dodać, że w zerówce moją wychowawczynią była kobieta mieszkająca kilka domów od nas. Nie łączyła nas żadna bliższa więź z nią, ot po prostu zwykłe "dzień dobry". Toteż kobiecina dokładnie znała sytuację w moim domu.

Będąc w zerówce pamiętam doskonale dzień kiedy wszystkie dzieci siedziały w kółku i zajęcia dotyczyły zawodów naszych rodziców. Każde z dzieci opowiadało kim są, czym się zajmują jego rodzice. Doszło do mnie. Ojciec wtedy nie mieszkał z nami, nie pracował wtedy też już w szkole. Aczkolwiek ostatnie wspomnienia jakie miałam z nim związane to to, że pracował właśnie tam. Tak też opowiedziałam dzieciom z wielką dumą - mój tata pracuje w szkole. Bardzo często chodziłam z nim tam i spędzałam miło czas rysując, malując z paniami ze szkoły. Wszystko wydawało się być piękne dopóki nie wtrąciła się wychowawczyni:

-Czy ty naprawdę twierdzisz, że twój tata pracuje w szkole?
-Tak, proszę pani.
-A nie kłamiesz nas przypadkiem?
-Nie, mówię tak jak jest, tata pracuje w szkole.
-Nieprawda (wychowawczyni zaczęła podnosić nieco głos), twój tata nie pracuje w szkole. Coś ci się pomyliło. Powiedz prawdę - czym zajmuje się twój tata?
-Pracuje w szkole.
-Aknam, nie kłam. Twój tata nigdzie nie pracuje. Na dodatek nie mieszka z wami. Skąd ty możesz wiedzieć co twój tata robi, czym się zajmuje. On się tobą nawet nie interesuje. Przecież nie masz z nim żadnego kontaktu. Dlaczego chciałaś nas wszystkich okłamać?

Mi pojawiły się łzy w oczach. Wstałam, powiedziałam, że mój tata naprawdę pracuje w szkole i wybiegłam z płaczem do toalety. Gdy w końcu trochę się uspokoiłam zauważyłam dziwne spojrzenia w moją stronę. Potem pamiętam, że nie chciałam chodzić już do szkoły.

Nie wiem co miała na celu moja wychowawczyni. Wiem, że nigdy tak bardzo nie najadłam się wstydu. Dla 7-letniego dziecka ojciec alkoholik to wstyd. Wszędzie dookoła zauważa się szczęśliwe, pełne rodziny. Widząc to całe dzieciństwo marzyłam o takiej rodzinie. Niestety, nie doczekałam się do tej pory i już nawet nie łudzę się, że tak może być...

wychowawczyni szkoła

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 720 (802)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…