Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42003

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przygody z allegro.

Jakoś rok temu, dobre 2 tygodnie przed Wigilią zamówiłam dla taty saszetkę na dokumenty w ramach prezentu. Nie taką zwykłą - porządna, skórzana, nie ogromna - ale z 3 przegródkami. Sprawdzałam specjalnie wymiary, aby były zbliżone do tej, którą posiadał aktualnie, coby nie musiał się "przyzwyczajać" za bardzo do nowej. Klik, kupione, zapłacone, wysłany mail z informacją o przelewie, prośbą o polecony priorytet. Teraz pozostało tylko czekać na przesyłkę. Na dniach przyszła. Listonosz wręczył mi kopertę bąbelkową. Wydawała mi się trochę mała, ale stwierdziłam, że pewnie przesadzam. Ucieszona, że prezent dotarł, żadnych opóźnień - otwieram. I oczom nie wierzę. Skórzane - owszem, ale maleńkie. Nie musiałam się długo zastanawiać, bo byłam pewna, że nie jest to to, co zamawiałam. Damska kosmetyczka(?) z jedną przegródką. No nic, stwierdziłam, że każdemu może się zdarzyć błąd, miałam sporo czasu do Wigilii więc bez większych emocji napisałam maila do sprzedawcy. Oto odpowiedź, jaką otrzymałam.

"Witam. Tak, wiem o zaistniałej sytuacji. Model który Pani wybrała aktualnie się nam skończył na magazynie, ale domyśliłem się, że jest to prezent na święta, więc wysłałem inną. Pozdrawiam. "

Odpisałam, że mimo wszystko ta mi nie odpowiada. Musiałam odesłać złą saszetkę, ale na szczęście nie było problemu ze zwrotem pieniędzy.

Miło. Jakże szlachetnie ze strony sprzedawcy, że nie chciał mi kłopotu robić z szukaniem nowego prezentu. Szkoda tylko, że "moja" saszetka kosztowała 79.99zł a "jego" 26.99zł.

sklepy_internetowe

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 554 (612)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…