Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42335

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam znajomego, którego niestety większość moich znajomych unika. Zastanawiało mnie czemu, bo chłopaki jak to chłopaki - burkną coś tam pod nosem, że koleś dziwny i tyle się od nich dowiem. Szczególną niechęć wykazywali do przyjmowania zaproszeń na organizowane przez niego domówki. Zagadka się jednak niedawno rozwiązała.

Rzeczony kumpel, Tomek, robił małą imprezkę. Dzwoni, pyta czy wpadnę. Zawinęłam koleżankę i idziemy. W międzyczasie Tomek dzwoni i prosi, aby dokupić mu troszkę alkoholu. Podkreślam - nie alkoholu dla gości, tylko dla niego. Wymienił całą listę życzeń. Kupiłyśmy wraz z zaopatrzeniem dla nas. Alkohol dla kumpla kosztował ok. 40zł. Dodam, że oczywiście od siebie na imprezę przyniosłyśmy sporo żarcia i napojów do popity, bo z pustymi ręcami nie wypada przyjść.

Zawitałyśmy na imprezkę, wręczamy koledze jego zamówienie, ten serdecznie dziękuje... i tyle. Myślę sobie - ok, może mu z głowy wypadło, że pieniążki oddać trzeba. Upomnieć się troszkę głupio, ale cztery dyszki jednak piechotą nie chodzą. Myślę sobie - dobra, dam mu chwilkę na ogarnięcie sytuacji, może na to wpadnie. Minęła, godzina, dwie, trzy, prawie o pieniądzach zapomniałam, kiedy towarzystwo wpadło na pomysł zamówienia pizzy. No i zonk - ja pieniędzy w portfelu nie mam, bo wszystko wydałam na alkohol. Całkiem więc dobra okazja, aby o kasę się upomnieć. Grzecznie zwracam się do Tomka:

- Słuchaj, mógłbyś mi oddać kasę za twoje zakupy? Bo wiesz, zamawiamy pizzę, a ja nie mam żadnych pieniędzy.
- A spoko, to ja zapłacę za ciebie.
- Nie no lepiej mi oddaj, zresztą twoje zakupy kosztowały 40zł, a na pizzę zrzucamy się po 10zł...
Kumpel mocno spochmurniał i rozpoczął tyradę:
- Wiesz co, mnie to strasznie wk*rwia jak ktoś tak na imprezie gada o pieniądzach. Bawimy się, jest fajnie, a ty wyskakujesz z tekstami o kasie i psujesz wszystkim humor. Naprawdę tylko hajs się dla ciebie liczy? Boże, żałosne...

Oczy wszystkich uczestników imprezy skierowały się na nas, łypią to na mnie, to na Tomka z lekkim zażenowaniem. Istotnie - humor się szybko wszystkim popsuł. Kwas się zrobił nieziemski, kumpel bez słowa dał mi jakieś pieniądze - jak się potem okazało niecałe 30zł. W tych nieciekawych okolicznościach opuściłyśmy wraz z koleżanką i paroma innymi osobami imprezę.

Kumple, którzy pałają do Tomka niechęcią dowiedzieli się o akcji i jak się okazało, prawie każdego z nich nasz Tomeczek wyd*pczył lub próbował wyd*pczyć na kasę w ten sam sposób. Przed imprezą dzwonił (nie tylko własną, ale też każdą inną domówką, na której się pojawiał), robił "zamówienie", a gdy nieszczęsny frajer zamówienie realizujący próbował wyegzekwować zwrot długu, był przy całym towarzystwie oskarżany o małostkowość i materializm.

Tomek, co prawda, zadzwonił następnego dnia z przeprosinami, ale cóż - lekki niesmak pozostał.

Domówka

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 871 (969)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…