Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42528

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wynajęłam mieszkanie. Małe, bo jednopokojowe, z aneksem kuchennym i mikroskopijną łazienką. Z powodu braku miejsca w łazience, właściciel wstawił pralkę do aneksu.
Z biegiem dni, kiedy rozpakowałam większość pudeł z moim dobytkiem, postanowiłam zrobić pranie. Przygotowałam sobie dwie kupki ciuchów, jak uczyła mnie mama, odmierzyłam proszek i...

Jak tylko otworzyłam pralkę, zostałam "powalona" przez wodę jaka wylała się z wielkim impetem!! Jakiekolwiek próby zamknięcia drzwiczek, czy zrobienia czego innego, zostały skutecznie uniemożliwione mi przez dwa spore pawie, jakie puściłam kiedy poczułam straszny smród owej cieczy.

Co się okazało?
Poprzednie współlokatorki pokłóciły się i z tego powodu rozwiązały umowę najmu. Tylko, że jedna wpadła na genialny pomysł dogryzienia drugiej. Nie wiem jakim cudem, ale nalała do pralki wody, tyle ile mieści bęben, i zostawiła swoją koleżankę w mieszkaniu, w nadziei że ta otworzy pralkę.
Mój pech polegał na tym, że "ofiara" tego nie zrobiła.
Mieszkanie stało puste, przez dość długi czas, w okresie letnim. I nie, nie spodziewałam się żadnych niespodzianek i komplikacji. Nic nie wskazywało na taką okoliczność.

Właściciel obciążył "genialną mścicielkę" kosztami remontu.

brak opisu

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 942 (1002)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…