W pierwszej gimnazjum omawialiśmy z klasą lektur pod tytułem "Romeo i Julia". Polonistka kazała nam wyrazić SWOJĄ opinię na temat tej książki. Jedyna w klasie ją wtedy przeczytałam, ale nie spodobała mi się, reszta klasy przepisała z internetu (bryk, ściąga, itp.).
Książka nie przepadła mi do gustu i napisałam, że według mnie to nie była miłość, a co najwyżej zauroczenie. Wydawało mi się, że akcja która odbywa się na przestrzeni niecałego tygodnia pomiędzy nastolatkami jest troszkę przesłodzona. Napisałam też morał, ale coś bardziej w stronę zaślepienia przez rodziców konfliktem, który trwa od pokoleń i przez to nie zauważają problemów swoich dzieci, które powinny być dla nich najważniejsze.
Co dostałam? Ocenę niedostateczną, a nauczycielka skwitowała to jednym zdaniem:
- NIE DOCENIASZ POTĘGI MIŁOŚCI I OBY CI SIĘ ONA NIGDY NIE PRZYTRAFIŁA.
Hmm... chyba rzuciła na mnie klątwę :), która do tej pory działa.
Książka nie przepadła mi do gustu i napisałam, że według mnie to nie była miłość, a co najwyżej zauroczenie. Wydawało mi się, że akcja która odbywa się na przestrzeni niecałego tygodnia pomiędzy nastolatkami jest troszkę przesłodzona. Napisałam też morał, ale coś bardziej w stronę zaślepienia przez rodziców konfliktem, który trwa od pokoleń i przez to nie zauważają problemów swoich dzieci, które powinny być dla nich najważniejsze.
Co dostałam? Ocenę niedostateczną, a nauczycielka skwitowała to jednym zdaniem:
- NIE DOCENIASZ POTĘGI MIŁOŚCI I OBY CI SIĘ ONA NIGDY NIE PRZYTRAFIŁA.
Hmm... chyba rzuciła na mnie klątwę :), która do tej pory działa.
Ocena:
944
(1054)
Komentarze