Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#42857

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak można z wakacji nad morzem wrócić z poważnym oparzeniem.
Nie, nie słonecznym.

Ładnych parę lat temu, nadmorska miejscowość. Wczesny ranek. Spacerując po plaży w pewnym momencie poczułam niesamowity ból i pieczenie - w pierwszej chwili myślę 'ki czort? Stanęłam na czymś?'. Tak - dokładnie w sam środek ugaszonego co prawda, ale dalej tlącego się żaru...

Co jakiś czas na plażach odbywa się sprzątanie - śmieci, gałęzi - tego co wyrzuci morze i zostawią turyści. Ekipa która tym się zajmowała spaliła odpadki, a następnie zamiast polać wodą te ogniska, czy w inny sposób zabezpieczyć... zasypała delikatnie piachem - tak, że nie było ich widać, ale ten żar, niespalone resztki dalej się tliły i zaczynały dymić. Utworzyły się takie niewidoczne miny-pułapki (jak się później okazało, w promieniu kilkuset metrów było ich znacznie więcej).

Dla mnie skończyło się to oparzeniem 2go stopnia, pobytem w szpitalu, sporymi kosztami leczenia i ponad 4 miesięczną rekonwalescencją.

Policja konsekwencji wobec sprawców nie wyciągnęła żadnych.

A gdyby tak w ten żar wpadło dziecko?

plaża

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 650 (816)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…