Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

manna_z_nieba

Zamieszcza historie od: 28 sierpnia 2012 - 19:24
Ostatnio: 12 września 2013 - 22:20
  • Historii na głównej: 9 z 10
  • Punktów za historie: 7509
  • Komentarzy: 265
  • Punktów za komentarze: 2473
 
zarchiwizowany

#49483

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Sytuacja sprzed kilku dni.

Prawie-upalne popołudnie, przystanek, razem z kilkoma osobami czekam na autobus. Podjeżdża, wsiadam, wraz ze mną starsza kobieta z tobołkami. Ważne dla historii - weszła do autobusu drzwiami przy kabinie kierowcy. Usadowiła swoje pakunki i siebie na pierwszym z brzegu wolnym miejscu.

Naraz słychać [k]ierowcę :
-Zostawiła pani kurtkę na przystanku! - no rzeczywiście, leży na ławeczce. Kobieta zostawiła tobołki, podziękowała za zwrócenie uwagi i wyszła po zgubę. Już pewnie domyślacie się co w tym czasie zrobił uprzejmy kierowca? Tak, zamknął drzwi i odjechał.

Jeden z pasażerów zaczął protestować.
K: A ***, śpieszy mi się!

Na następnym przystanku czekał jakieś dodatkowe pół minuty, bo przyjechał za wcześnie.

mpk

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 347 (367)

#47598

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia takajakas (http://piekielni.pl/47325) niestety nie jest odosobnionym przypadkiem...

Moja sąsiadka pracuje w urzędzie gminy - jest pracownikiem socjalnym. Jakiś czas temu zorganizowano tam akcję zbierania ubrań dla dzieci z ubogich rodzin (takich cieplejszych, na zimę - buty, kurtki itp). Znam tych ludzi, znam ich sytuację, postanowiłam pomóc. Sama nie mam dzieci, ale odwiedziłam kilku znajomych, trochę pomogła rodzina i udało mi uzbierać sporych rozmiarów torbę z ciuchami, którą zaniosłam.

Niedawno w sklepie spotkałam sąsiadkę z córką. Dziecko miało na sobie płaszczyk, który moja chrzestna kiedyś dostała z Ameryki (bardzo oryginalny i charakterystyczny) dla mojej kuzynki, i który przekazałam na akcję naiwnie wierząc, że może przyda się komuś potrzebującemu...

Gdy ją zapytałam o ten płaszcz, widocznie dumna z siebie odpowiedziała:
- A wiesz, jakie nam fajne ubrania ludzie przynieśli? Wybrałam dla Paulusi parę rzeczy, dziewczyny też dla swoich dzieci coś znalazły, hehe...

I mówi to kobieta, którą co roku stać na zagraniczne wakacje.

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 815 (853)

#46888

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O głupocie i nieodpowiedzialności niektórych właścicieli czworonogów.

Mój tata jest leśniczym. Jakiś czas temu przyszła do niego nasza daleka sąsiadka. Kobieta wraz z mężem posiada kilka owczarków niemieckich, dość agresywnych, które zawsze (!) na noc są wypuszczane do lasu. Prośby, groźby - jak grochem o ścianę.

Tym razem państwo wybrali się na spacer z jednym psem (oczywiście bez smyczy ani kagańca). Pech chciał, że na leśnej ścieżce pojawił się dzik. Duży dzik, z dużymi kłami. Pies poczuł instynkt i rzucił się na dzika. Nie skończyło się to dla niego najlepiej - z walki wyszedł 'na tarczy' - poważnie poturbowany i poraniony.

Kobieta przyszła do taty żądając (tu! teraz! natychmiast! - byłam świadkiem tej rozmowy) odszkodowania i zwrotu kosztów leczenia psa od taty, od całego nadleśnictwa, ba! od całych Lasów Państwowych. No bo kto to widział, żeby dzikie zwierzę atakowało (moim zdaniem się broniło) jej biednego pieska, który teraz cierpi w klinice i nie wiadomo czy przeżyje? Kto zapłaci kilka tysięcy za leczenie i rehabilitację?

Tato czeka na oficjalną skargę za nieupilnowanie dzika.

Skomentuj (62) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1176 (1212)

#46139

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z dzisiejszego poranka:

Stoję przed przejściem (czerwone światło), razem ze mną kilka osób i ON. Typowy dresik w beżowym, ortalionowym garniturze (bez kurtki), na oko gimnazjalista. Z wypasionym telefonem w ręku z którego głośno sączy się bliżej niezidentyfikowana muzyka.

Zapala się zielone - ale słychać (i widać) że do przejścia zbliża się karetka na sygnale. Żaden pieszy nie wszedł na jezdnię, oprócz wyżej wymienionego dżentelmena. Droga była dwupasmowa, więc jak chłopak był mniej więcej w połowie pogotowie przejechało mu praktycznie przed samym nosem.

Muszę nadmienić, że dziś temperatura powietrza w moim mieście była dodatnia - a że w ciągu kilku poprzednich dni napadało sporo śniegu, zaczął się on dosyć szybko topić, tworząc ogromne ilości błota pośniegowego na ulicach.

Nie sądzę żeby kierowca karetki zrobił to umyślnie, aczkolwiek wyszło mu to perfekcyjnie: dresik został bardzo starannie ochlapany błotem, łącznie z twarzą, włosami i swoim jasnym ubraniem na którym pojawiły się piękne czarne zacieki.

Wiązanką, jaką potem miałam okazję usłyszeć, nawet najlepszy szewc by nie pogardził...

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 764 (822)

#44886

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejny absurd NFZ.

Moja dobra znajoma (młoda dziewczyna, 25 lat) choruje na stwardnienie rozsiane. Jakiś czas temu dowiedziała się od swojego lekarza o nowych lekach - które pozwoliłby jej żyć jeszcze długo i w miarę normalnie, powstrzymać rozwój choroby (ograniczyć rzuty). Terapia jest bardzo droga (i długotrwała - leki trzeba przyjmować stale).

Co na to fundusz?

Koleżanka jest za zdrowa na te leki. Za młoda. Zbyt dobrze się czuje. Tą terapię NFZ refunduje osobom z SM w fazie właściwie terminalnej - które np mają już poważne problemy z sercem, którym zostało już niewiele czasu (2-3 lata). Bo wtedy leczenie jest krótsze, a więc mniej kosztowne. I właściwie bezsensowne, skoro zmiany są już nieodwracalne. Młode osoby lub te z początkiem SM szans na te leki nie mają. Bo za drogo.

Teraz pozostało jej czekać na pogorszenie stanu zdrowia - na tyle by NFZ mógł ją łaskawie do leczenia zakwalifikować.

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 886 (954)

#43052

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia malopiekielnej przypomniała mi podobną historię, moich znajomych.

Wracali z dość długiej podróży, po drodze zatrzymali się by kupić jagody od chłopaka, który sprzedawał je przy szosie.

W domu okazało się, że w wiaderku które pierwotnie miało zawierać jagody... 90% stanowiła czarna porzeczka. Ot, pomysłowy chłopak najpierw wsypał porzeczkę, a na sam wierzch trochę jagód, licząc na naiwność kupujących. No i nie przeliczył się.

Ciekawe ile jeszcze osób udało mu się w ten sposób oszukać.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 407 (477)

#42857

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak można z wakacji nad morzem wrócić z poważnym oparzeniem.
Nie, nie słonecznym.

Ładnych parę lat temu, nadmorska miejscowość. Wczesny ranek. Spacerując po plaży w pewnym momencie poczułam niesamowity ból i pieczenie - w pierwszej chwili myślę 'ki czort? Stanęłam na czymś?'. Tak - dokładnie w sam środek ugaszonego co prawda, ale dalej tlącego się żaru...

Co jakiś czas na plażach odbywa się sprzątanie - śmieci, gałęzi - tego co wyrzuci morze i zostawią turyści. Ekipa która tym się zajmowała spaliła odpadki, a następnie zamiast polać wodą te ogniska, czy w inny sposób zabezpieczyć... zasypała delikatnie piachem - tak, że nie było ich widać, ale ten żar, niespalone resztki dalej się tliły i zaczynały dymić. Utworzyły się takie niewidoczne miny-pułapki (jak się później okazało, w promieniu kilkuset metrów było ich znacznie więcej).

Dla mnie skończyło się to oparzeniem 2go stopnia, pobytem w szpitalu, sporymi kosztami leczenia i ponad 4 miesięczną rekonwalescencją.

Policja konsekwencji wobec sprawców nie wyciągnęła żadnych.

A gdyby tak w ten żar wpadło dziecko?

plaża

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 650 (816)

#41190

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka dni temu robiłam zakupy w sklepie spożywczym. Samoobsługowym. Podchodzę do kasy, wykładam produkty. Nikogo przede mną.

Kasjerka, zamiast zacząć kasować, siedzi i drapie się po przedramieniu (zmiany jakie miała wyglądały na coś w rodzaju łuszczycy). Drap, drap - a wokół unoszą się płatki suchego, martwego naskórka - istna zamieć, wcale nie przesadzam. Wreszcie zaczyna kasować - jeden produkt, drugi. Drap, drap - kolejna warstwa skóry ląduje na moich zakupach. Zauważam, że lada wokół niej zasłana jest białymi płatkami suchego naskórka. Kasuje dalej, średnio co drugi produkt przerywa i znów zaczyna się niemiłosiernie drapać...

Ja rozumiem (sama mam atopowe zapalenie skóry), że świąd przy takich problemach skórnych bywa uciążliwy, ale błagam, żeby tak w miejscu publicznym, przy kontakcie z żywnością...

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 729 (841)

#40312

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu, przechodząc przez park na miasteczku akademickim w moim mieście, usłyszałam dochodzące zza krzaków dziwne odgłosy. Jako że nie mogłam ich bliżej zidentyfikować (jakieś jęki, westchnienia - może ktoś potrzebuje pomocy?) podeszłam bliżej - nie, nikt był w potrzebie.

Młody facet stał z opuszczonymi spodniami i cóż... Zajmował się w dosyć obleśny sposób swoim przyrodzeniem. A swoimi "jękami" starał się po prostu zwrócić na siebie uwagę.

Uciekłam stamtąd w podskokach i jak na zamówienie w oddali zauważyłam zbliżający się, a jakże, patrol Straży Miejskiej. Postanowiłam zaryzykować i zwrócić Panom Strażnikom uwagę na zachowanie tego człowieka - niech jakoś zareagują. O ja naiwna!

Podchodzę, przywitałam się, mówię co i jak - że facet rozebrany, że wokół matki z dziećmi, itp. Panowie bardzo się przejęli, wypytali o szczegóły, żebym dokładnie opisała miejsce, podziękowali za zwrócenie uwagi - no zdawać by się mogło - bajka.

Czyżby?

Odeszłam kawałek w swoją stronę. Coś mnie jednak tknęło i odwróciłam się: widzę strażników - dalej stoją w tym samym miejscu, naradzają się (oho, będzie obława!)... Jeden głośno się roześmiał, po czym obaj odchodzą w kierunku przeciwnym do wskazanego przeze mnie...

park_lublin

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 696 (762)

#39967

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiaj, podróżując komunikacją miejską w pewnym dużym mieście, ni stąd, ni zowąd oberwałam w twarz damską torebką.

Dlaczego?

Podobno chłopak właścicielki torebki patrzył się na moje nogi. Tyle dziewczyna raczyła mi wyjaśnić.

Zastanawiam się, dlaczego uderzyła mnie a nie jego? :)

komunikacja_miejska

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 679 (743)

1