Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43196

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przypomniało mi się z dawnych czasów.
Wycieczka szkolna w 6 klasie podstawówki. Zawitaliśmy do jakiegoś pensjonatu w górach i bęc! Drugiej nocy opiekunka przyłapała dziewczyny w jednym pokoju dzielące jedną, jedyną puszkę piwa. Dzieciaki jeszcze młode, więc i sprawa z tego zrobiła się poważna, opiekunki postanowiły zrobić wszystkim rewizje w pokojach.
Ja i koledzy z mojego spokoju - jak to dzieci, nieco przestraszeni ale spokojni, bo wiedzieliśmy, że żadnej kontrabandy nie mamy. A tu niespodzianka! Wychowawczyni otwiera jedno z łóżek i w szufladzie na pościel (której nikt z nas nie otwierał, nie sprawdzał, bo po co?) znajduje 3 puste butelki po winach i gazetę pornograficzną.

Oj działo się potem. To, że czwórka 13-latków, po rzekomym obaleniu 3 tanich winiaczy jest zupełnie trzeźwych - co z tego. To, że butelki pokrywał dywan z kurzu - nieistotne. Oczywiście całą klasa została poinformowana następnego dnia przy śniadaniu o naszej "zbrodni" i przestrzeżona, że nasze postępowanie to pierwszy krok do patologii i najlepiej się z nami w ogóle nie zadawać jeśli się nie chce skończyć jak bezdomny z dworca. Efekt na odbiór dziecka w klasie, a co za tym idzie jego psychikę - bezcenny.

Ostatecznie rodzice "oskarżonych" wyśmiali nauczycielki na zebraniu w szkole, nie szczędząc "ciepłych" słów na temat profesjonalizmu z jakim panie poradziły sobie z sytuacją. Do końca podstawówki (czyli na szczęście jeszcze tylko 2 miesiące) kobieta mordowała nas wzrokiem. Wyjaśnienie sytuacji przed klasą? Przeprosiny? Jeżeli można tak nazwać stwierdzenie na godzinie wychowawczej "wasi koledzy mają szczęście, nie będzie im obniżone zachowanie na koniec roku..."

pedagog z Bożej łaski

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (232)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…