Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#43296

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czasami bywam wredny.
Na przykład w kontaktach instytucjami państwowymi.

Pewnego dnia otrzymałem list polecony ze ślicznym zielonym napisem "ZUS". Niestety ten odcień zieleni nie działa na mnie kojąco.

Okazało się, że zakwestionowano zwolnienie lekarskie jednej z moich pacjentek. Pani Orzecznik, nie marnując papieru na uprzejmości, zażądała pilnego zgłoszenia się do jej gabinetu w siedzibie ZUS mojej osoby z oryginałem dokumentacji pacjentki pod pachą. By wzmocnić siłę argumentu przytoczyła podstawę prawną.

Ja, wredny, zamiast potulnie zakołatać do drzwi Pani Orzecznik, usiadłem przed komputerem, wyszukałem cytowane ustawy i rozporządzenia. Rychło się okazało, że wcale nie muszę jechać do ZUS. Mam w wątpliwej sytuacji złożyć wyjaśnienia ale mogę to zrobić na drodze korespondencyjnej. No i nie było żadnego słowa o przywożeniu dokumentacji.

Zadzwoniłem więc do Pani Orzecznik z pytaniem czy mogę wyjaśnić sprawę na piśmie. Pani mi odmówiła. Kiedy powiedziałem, że wcale nie muszę się zjawiać zaczęła się nakręcać. Najpierw rzuciła, że powinienem przestać wydziwiać bo wszyscy lekarze na wezwanie przyjeżdżają, a kiedy uparcie powtarzałem, że taki obowiązek nie wynika z ustawy, zaczęła mnie straszyć, że zabierze mi prawo do wystawiania zwolnień, że mnie zniszczy w sądzie i że nie takich cwaniaków jak ja wykończyła. Rozmowa zakończyła się w duchu daleko posuniętego braku rozumienia.

Nie zostało mi nic innego - w obliczu straszenia mnie sądem, wziąłem się za studiowanie przepisów odnoście orzecznictwa i dokumentacji medycznej.

Na tej podstawie wysmażyłem piękne, polane dwoma litrami lukru i okraszone cytatami z ustaw i rozporządzeń pismo, w których wyjaśniłem swoje stanowisko.
W skrócie:
1) Żądanie obligatoryjnego stawienia się w siedzibie ZUS jest bezpodstawne i skoro mogę odpowiedzieć pisemnie to właśnie tego chcę.
2) Domaganie się dostarczenia osobiście oryginału dokumentacji jest niezgodne z zasadami na jakich ZUS może się ubiegać o wgląd do dokumentacji lekarskiej. Ponadto zmuszałoby mnie do wyniesienia z Poradni kartoteki, która nie jest moją własnością i nie mogę jej używać poza sytuacją udzielania świadczeń medycznych. Czyli stanowisko Pani Orzecznik jest jawnym namawianiem mnie do popełnienia przestępstwa. Skoro chcą wglądu do dokumentacji niech pofatygują się sami.
3) Jeżeli Pani Orzecznik ma inne podstawy prawne na uzasadnienie swoich żądań to niech je poda. Chętnie poczytam bo lubię.

Rychło przyszła odpowiedź, w której Pani Orzecznik nie domagała się już zgłoszenia pod groźbą kar. Ona gorąco i uprzejmie prosiła o stawienie się z KOPIĄ dokumentacji, bo to ułatwi jej pracę. Uprzejmie odmówiłem.

A pacjentce uznano zwolnienie lekarskie jako zasadne.

moje małe wojny z ZUS

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1322 (1364)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…