Zbliżają się święta. Z tej okazji wiele szpitali w Polsce czeka wysyp tego co moi znajomi interniści nazywają "babką świąteczną".
W życiu niemal każdego człowieka przychodzi taki czas, kiedy jest schorowany, bezradny i wymaga opieki całodobowej. Jako, że tradycja oddawania staruszków do Domów Starców ciągle nie jest u nas przesadnie żywa, rolę opiekuna sprawuje najczęściej rodzina.
Problem się pojawia w sytuacji gdy rodzina, znudzona zimnem i śniegiem, chce wyjechać do ciepłych krajów lub w spokoju spędzić święta bez stękań dziadka czy zmieniania babci pampersów.
Co można zrobić z niechcianym członkiem rodziny? Oczywiście oddać do szpitala. Tylko te wredne instytucje nie bardzo przyjmują do wiadomości, że rodzina ma plany wypoczynkowe i nie chcą brać staruszków "na przechowanie".
Nie ma jednak takiego systemu, którego cwany Polak nie obejdzie. Wystarczy babci czy dziadkowi na kilka dni odstawić leki. Ciśnienie i cukier zaczną szaleć, pojawią się zaburzenia świadomości. Żaden szpital nie odmówi przyjęcia o ile taktownie przemilczy się przyczynę "zaostrzenia choroby".
Staruszek po włączeniu leków błyskawicznie się poprawi ale nie będzie się dało go wypisać, bo rodzina przez telefon obwieści, że nie ma ich w mieście i wrócą dopiero za tydzień.
W życiu niemal każdego człowieka przychodzi taki czas, kiedy jest schorowany, bezradny i wymaga opieki całodobowej. Jako, że tradycja oddawania staruszków do Domów Starców ciągle nie jest u nas przesadnie żywa, rolę opiekuna sprawuje najczęściej rodzina.
Problem się pojawia w sytuacji gdy rodzina, znudzona zimnem i śniegiem, chce wyjechać do ciepłych krajów lub w spokoju spędzić święta bez stękań dziadka czy zmieniania babci pampersów.
Co można zrobić z niechcianym członkiem rodziny? Oczywiście oddać do szpitala. Tylko te wredne instytucje nie bardzo przyjmują do wiadomości, że rodzina ma plany wypoczynkowe i nie chcą brać staruszków "na przechowanie".
Nie ma jednak takiego systemu, którego cwany Polak nie obejdzie. Wystarczy babci czy dziadkowi na kilka dni odstawić leki. Ciśnienie i cukier zaczną szaleć, pojawią się zaburzenia świadomości. Żaden szpital nie odmówi przyjęcia o ile taktownie przemilczy się przyczynę "zaostrzenia choroby".
Staruszek po włączeniu leków błyskawicznie się poprawi ale nie będzie się dało go wypisać, bo rodzina przez telefon obwieści, że nie ma ich w mieście i wrócą dopiero za tydzień.
życie
Ocena:
864
(940)
Komentarze