Całkiem spory sklep mięsny. Stoję w kolejce za małżeństwem w średnim wieku. Facet kupuje, kobieta się nie odzywa.
- I poproszę jeszcze 5 parówek. Nie dla nas. Dla psa. Bo idziemy w gości. A oni mają psa. - ogólnie pan mówił to, jak paroletnie dziecko próbujące znaleźć tłumaczenie na poczekaniu.
Kobieta zrobiła niemrawą minę, u kasjerki za to pojawił się cień uśmiechu. Państwo zapłacili, przyszła moja kolej. I naprawdę nie mogłam się powstrzymać:
- Poproszę jedną parówkę. Dla mnie. Ja lubię parówki.
Małżeństwo wyszło ze sklepu, za to kasjerka uśmiechnęła się szeroko. Nie wiedziałam, że kupowanie parówek uwłacza godności :)
- I poproszę jeszcze 5 parówek. Nie dla nas. Dla psa. Bo idziemy w gości. A oni mają psa. - ogólnie pan mówił to, jak paroletnie dziecko próbujące znaleźć tłumaczenie na poczekaniu.
Kobieta zrobiła niemrawą minę, u kasjerki za to pojawił się cień uśmiechu. Państwo zapłacili, przyszła moja kolej. I naprawdę nie mogłam się powstrzymać:
- Poproszę jedną parówkę. Dla mnie. Ja lubię parówki.
Małżeństwo wyszło ze sklepu, za to kasjerka uśmiechnęła się szeroko. Nie wiedziałam, że kupowanie parówek uwłacza godności :)
sklepy
Ocena:
906
(1004)
Komentarze