Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#43640

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ci, którzy czytali choć część moich komentarzy, mogą się zdziwić. Będzie dziś bowiem o... kobietach. Tych piekielnych, niestety. A dlaczego? Już wyjaśniam.

Jak już wspominałem w mojej wcześniejszej historii, jestem gejem. Ot, stało się, żyję w zgodzie ze sobą, nie kryję się ze swoją orientacją. Wiedzą o mnie wszyscy znajomi, rodzina, czasami nawet "sława" mnie wyprzedza - sporo osób kojarzy mnie tylko z imienia i tej cechy. Interesuje to pewien szczególny rodzaj niewiast - głównie takich, które oglądnęły o paręnaście odcinków "Seksu w Wielkim Mieście" za dużo. Mają lat dwadzieścia parę, czasami nawet trzydzieści czy czterdzieści, a przez sam fakt kontaktu z tak "alternatywnymi" osobami jak ja, czują się niesamowicie wyzwolone i tolerancyjne. Niestety, przy bliższym kontakcie bynajmniej nie jest różowo. Oto typy sytuacji, które mnie CHOLERNIE CZĘSTO dzięki nim spotykają.

1) Niektóre dziewczyny są bardzo zdziwione faktem, że poza orientacją posiadam osobowość i charakter. Do tego śmiem się wybijać ze stereotypu! Ba, i mam zainteresowania, jak normalny facet - to już wielu kobietom nie mieści się w głowach. Ciota z męskimi zainteresowaniami? No nie może być. Nieraz uraczono mnie zszokowanym pytaniem takim, jak "To GEJE lubią GWIEZDNE WOJNY!?", "Ty idziesz do kina na film akcji? Pewnie chłopaków sobie pooglądać, c'nie? Bo ty pewnie takie bardziej babskie wolisz, co, Lorasku?"

2) W związku z niedostrzeganiem tego, że poza orientacją mogę posiadać jakiekolwiek inne cechy, niektóre panie lubią mi mówić o tym, jakie są tolerancyjne, i jak niesamowicie mnie akceptują. W kółko. Tak, jakby ze mną nie dało się o niczym pogadać. Fajnie jest usłyszeć, że Twój interlokutor nic do Ciebie nie ma, ale tylko za pierwszym razem. Po takim zapętlonym monologu, nawet najbardziej zatwardziałych fanów przemów Fidela Castro by szlag trafił.

3) W mniemaniu wielu pań z rodzaju, o którym wspomniałem, nie wolę tak naprawdę facetów. Ja się po prostu boję kobiet. Dlatego trzeba spróbować mi pomóc, łapiąc mnie za tyłek po nadmiernej konsumpcji alkoholu. I to w taki sposób, że kobieta obmacywana w ten sposób spoliczkowałaby natręta tak, że zapamiętałby do końca życia. Na mój opierdziel reagują albo rechotem i propozycjami łóżkowymi, albo pijackim dołem ("Ale ja takaż bszyyydka jesteeem?! Hep... Nie podobam Ci sieeem!?")

4) Amatorska psychoanaliza, czyli "Co Twoi rodzice tak spie*rzyli, że stałeś się ciotą?". Włączając w to zarzucanie mojej rodzinie wszystkich możliwych patologii i wyszukiwanie cudownych rozwiązań, które stosowane w dzieciństwie by mnie "wyprostowały". Zaczynając od łagodnych, typu "spędzanie większej ilości czasu z tatą", na biciu kończąc.

5) Lans musi być, a gej najlepszym przyjacielem kobiety jest. I partnerem zakupowym. I akcesorium. Po moim coming oucie wiele wyżej wspomnianych kobiet zareagowało, jakby Święty Mikołaj istniał naprawdę i wręczył im wielki, pękaty prezent. W świadomości wielu dwudziestokilkulatek gej to nie facet lubiący innych facetów, a stylista, zakupoholik i przyjaciółeczka od wylewania żalów. A jak już przy tym jesteśmy...

6) ...sprawiłem wielką przykrość garści dziewczyn, które myślały, że mogą na mnie wylać swoje gorzkie żale związanie z ich Misiem, tj. mężczyzną. Bo Misio to taki dupek, i pije browce z kumplami, gra na kompie, skarpetki mu śmierdzą, i ona nie wie, co dalej. To nic, że ledwo mnie zna. Przecież facetem jestem, Z facetem też jestem, więc oczywiście, że muszę znać remedium na Misiowe upierdliwości! Niestety, zazwyczaj psułem plany biednych, zmartwionych niewiast mówiąc: "To go rzuć i nie zawracaj dupy."

Niestety, takie sytuacje do rzadkości nie należą. Nie należą też do przyjemnych. Psują imprezy, rozmowy, spotkania... Jeśli są tu panie, które widzą siebie w którymkolwiek podpunkcie, to mam do nich prośbę.
Też jestem człowiekiem, też mam uczucia i godność. Homoseksualizm nie czyni mnie nie-mężczyzną, ani osobą nienormalną, ani pozbawioną osobowości czy charakteru. Ja naprawdę chcę być traktowany jak każdy inny facet. Tak naprawdę największego poczucia wyobcowania u osób jakkolwiek wyróżniających się nie sprawiają "łysi panowie", radykalna prawica czy jakiś dupek rzucający homofobiczne teksty. Najbardziej mi przykro, kiedy widzę, jak moje własne otoczenie i znajomi traktują mnie jak kosmitę.

adult

Skomentuj (167) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 810 (1290)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…