Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#43790

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kupowałem ostatnio jakąś pierdółkę dla ojca na Allegro i przypomniała mi sie historia sprzed dwóch lat.

Ojciec mój, jako że z żoną swoją, a matką moją, mieszka w domu jednorodzinnym, lubi nieraz podłubać w garażu albo dookoła domu. Z tego powodu od pewnego czasu zaopatruje się w różnego rodzaju sprzęty, które mu to ułatwią. Postanowił więc kupić piaskarkę, czy inne ustrojstwo, a że na Allegro znalazł tanią wersję, to postanowił się skusić.

Po tygodniu dotarła do niego duża paczka z odpowiednim sprzętem. Jak przystało na odpowiedzialnego kupującego, dokonał przy kurierze oględzin sprzętu i wszystko wyglądało w porządku. Niestety, jakąś godzinę później okazało się jednak, że pewien plastikowy element był uszkodzony. Bliższe oględziny (oraz porównanie z ofertą ze strony) pokazało, że w zestawie brakuje bodajże dwóch pistoletów (takich końcówek). Tatko postanowił, że mam napisać sprzedawcy maila informującego go o tych zgrzytach.

Mail napisany, sprawa zgłoszona, trzy dni później kolejna paczka. Ale mała jakaś. A w środku tylko ten plastikowy element. Pistoletów brak. Z miejsca wyskrobałem kolejnego maila, ale w ciągu trzech dni nie było odpowiedzi, to złapałem za telefon i zadzwoniłem pod numer podany na ich stronie.

Dialogów nie będę przytaczał - działo się to na tyle dawno, że wierne ich odtworzenie nie jest możliwe. W każdym bądź razie sprzedawca zapewniał mnie, że mimo tego, że w opisie zestawu były wymienione cztery pistolety, to na zdjęciach widoczne były tylko trzy i tyle powinno być. Kiedy tłumaczyłem, że to jakiś absurd, sprzedawca mnie tylko wyśmiał. Na moje pytanie, co w takim razie z trzecim pistoletem, którego też nie było, zostaliśmy oskarżeni o oszustwo, bo pistolet na pewno był, tylko teraz go chcemy naciągnąć. Było to o tyle dziwne, że komentarze na allegro miał same pozytywne (może ze dwa neutralne za długi czas realizacji).

W skrócie, dzwoniłem do tego sprzedawcy około sześciu razy. Za każdym razem zmieniał zdanie - raz mówił, że w opisie na pewno było o dwóch pistoletach, drugi, że ukradłem i udaję głupiego, a trzeci że taki zestaw dostali od dostawcy i to nie ich wina. Będąc postawionym w takiej sytuacji zaproponowaliśmy sprzedawcy, że mamy trzy opcje - a) oddaje nam pieniądze za towar + przesyłkę + za odesłanie do niego sprzętu, wtedy mu oddamy paczkę; b) podałem orientacyjne ceny takich pistoletów i poprosiłem o dosłanie takiej kwoty na konto; c) zgłoszenie sprawy na policję.

Sprzedawca, oczywiście, znowu mnie wyśmiał, a gdy zacząłem się upierać przy swoim, wykrzyknął na mnie, dodając parę wyzwisk, że jestem upierdliwym męskim członkiem, że męski członek go obchodzi co ja z tym zrobię i męski członek, mogę to sobie zgłaszać na policję. Gdy próbowałem coś dopowiedzieć, rozłączył się w pół słowa.

Pół godziny później napisałem maila do jego firmy, że (tu podałem dane sprzedawcy) pomimo prób bezkonfliktowego załatwienia sprawy ubliżał mi i odmówił współpracy, w związku z czym udaję się na policję zgłosić tę sprawę.

Niecały kwadrans po wysłaniu maila dostałem telefon od sprzedawcy, bym mu podał mój chędożony numer konta, to on zwróci pieniądze za brakujące elementy.

Szkoda, że musiało to wszystko nas kosztować tyle nerwów, aczkolwiek trochę żałuję, że sprawa nie skończyła się na policji - ten gość zdecydowanie zasłużył na więcej problemów.

allegro

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 425 (483)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…