Niby o zmarłych źle się nie mówi ale...
Było to ze dwa lata temu jak teść jeszcze żył. Pił wtedy i był bardzo agresywny. Ponieważ mieszkaliśmy w jednym domu, to jego awantury po wódzie były bardzo częste.
Tego dnia zrobiło się groźnie (zaczął szaleć z nożem, a w domu 2 dzieci). Zadzwoniłam ok. godz 16 po policję. Owszem przyjechali, ale ok. 21.40 jak już mąż wrócił do domu i nie pytając o co chodzi, kazali mężowi ubierać się i iść z nimi, bo "bije żonę".
Trwało chwilę zanim zdołaliśmy wyjaśnić o co chodzi.
Ale powiedzcie mi co by było jakby mąż nie wrócił szybko, a teść komuś tym nożem zrobił krzywdę, bo przejazd 15 km zajmuje policji ponad 5 godzin?
Było to ze dwa lata temu jak teść jeszcze żył. Pił wtedy i był bardzo agresywny. Ponieważ mieszkaliśmy w jednym domu, to jego awantury po wódzie były bardzo częste.
Tego dnia zrobiło się groźnie (zaczął szaleć z nożem, a w domu 2 dzieci). Zadzwoniłam ok. godz 16 po policję. Owszem przyjechali, ale ok. 21.40 jak już mąż wrócił do domu i nie pytając o co chodzi, kazali mężowi ubierać się i iść z nimi, bo "bije żonę".
Trwało chwilę zanim zdołaliśmy wyjaśnić o co chodzi.
Ale powiedzcie mi co by było jakby mąż nie wrócił szybko, a teść komuś tym nożem zrobił krzywdę, bo przejazd 15 km zajmuje policji ponad 5 godzin?
policja
Ocena:
556
(620)
Komentarze