Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43994

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czy wiecie co to jest "gówniany dzień"? Po angielsku full of shit... Poszliśmy spać zamknięci w pokoju z kotami i z psem. Obudziła mnie dzisiaj o północy suczka, która wykonywała jakiś dziwny taniec w sypialni. Poczułam dziwny zapach, najpierw myślałam, że to ona, na podłodze nie znalazłam nic podejrzanego. Zapaliłam światło, dalej nic, w końcu odkryłam kocie, rzadkie g... na środku stołu... No cóż, drzwi zamknięte, kuwety brak, mogło się zdarzyć. Półprzytomna zwinęłam obrus, wyniosłam do łazienki ale po drodze obrus się trochę rozwinął i g... wyleciało na wannę. Pięknie się rozmazało. Trochę mi zeszło na sprzątaniu go i płukaniu obrusa. Ranek zaczął się od dwóch kocich kupek w łazience, przy samych drzwiach, tylko wdepnąć. Wracając z łazienki odkryłam jeszcze dwie świeże, jedno w kuwecie, drugie obok. Pozbierałam wszystko do kupy, zabrałam w całości do łazienki i postawiłam kuwetę na rogu wanny. Odwróciłam się po łopatkę, żeby wyrzucić kupy do ubikacji a kuweta plask na kafelki... a zawartość po całej łazience... W ciągu dnia odkryłam zaschnięte kocie gówienko potraktowane jako zabawka suczki i zakopane w jej zabawkach. Po południu u córki w pokoju kolejne półpłynne gówno na dywanie, w kilku porcjach. Potem znowu jedno koło kuwety na półpiętrze wysypane razem z całym żwirkiem - to widziałam, jeden kot zakopywał, stanął na brzegu i przewrócił całość. Przed chwilą znowu dwa, jedno w środku, drugie obok.... Cały dzień sprzątam g...a! Nie wiem kto je produkuje w takich ilościach! Zaznaczam, że kuwety w domu są trzy, w każdej inny żwirek i wszystkie czyste.
Uznałam, że czas puścić Totka, może po takim gównianym dniu będę miała szczęście... Aha, chyba nie muszę pisać co dostałam od Mikołaja?

dom

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -14 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…