Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#43998

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ot i zebrało mi się na założenie kona jak i napisanie pierwszej historii. Przecieranie szlaków czas zacząć.

O czym będzie? A o ukochanych stworzycielach, a najprościej mówiąc - o rodzicach. Dlaczego teraz? Bo dziś po raz pierwszy od dawna pociekły mi przez nich łzy. Mam świadomość, że moi rodziciele ultra piekielni nie są, jednak właśnie pękła moja różowa bańka z wyidealizowanym obrazem. Czuję się jak dziecko, któremu upadł lód...

Tak popularnym tu słowem wstępu: jestem osobą uczęszczającą nadal do szkoły, niepełnoletnią, choć do upragnionej, nic mi nie dającej 18-stki zostało mi jeno pół roku. Niemniej nadal jestem i jeszcze długo będę na łasce rodziców. Cóż... Dziś poczułam bardo dotkliwie jak bardzo ważna jest tu kasa. Ale przejdę do konkretów.

Mój pokoik jest to najmniejsze pomieszczenie w domu, wiec zwykle jest tu dość gorąco. Dla mnie zmarzlucha to opcja idealna. Niestety nie ma tu żadnej wentylacji więc i wilgoć szaleje. Pod plakatami, którymi tak licznie obklejone są ściany, wesoło rośnie sobie... Grzybek? W sumie nawet nie wiem, czym są te czarne plamy. Tak wiec od dłuższego czasu domagam się remontu. I co słyszę? A to, że pieniędzy nie ma, a to, że czasu... A najczęściej to tego i tego.

domek rodzinny

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -31 (35)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…