Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#44085

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kochana rodzinka ; )

Dla rozjaśnienia sytuacji- mam 19 lat, moi rodzice nie są razem od mojego 6 roku życia, rozstali się z powodu alkoholizmu mojego taty. Nie byliśmy patologiczną rodziną, nie przelewało nam się, ale żyliśmy na średnim poziomie, nawet po tym, jak tata się wyprowadził. Jeśli chodzi o moje kontakty z rodzicami, to ojca zawsze idealizowałam, uwielbiałam, mimo że nie był wzorowym tatusiem, ponieważ pił, nie płacił alimentów i widywał się ze mną stosunkowo rzadko.
Wszystko zmieniło się gdy skończyłam 15 lat, ojciec poznał miłość swojego życia, Agnieszkę, wartościową kobietę, która pomogła mu wygrać z nałogiem, postarała się o polepszenie moich kontaktów z nim, sprawiła, że moja mama znowu zaczęła mu ufać. Z tatą i Agnieszką widywałam się regularnie, moja mama była zadowolona z takiego obrotu spraw, tata płacił alimenty. Założyli własną firmę, wybudowali dom, generalnie potrafili się w życiu ustawić, a ja byłam szczęśliwa, mając patchworkową, ale kochającą rodzinę.
Przen ten czas moja mama wyszła za mąż i wyprowadziła się do dużej miejscowości X. Mój tata z Agnieszką mieszkają w Y, a ja zostałam dokładnie pośrodku, w Z, zamieszkałam sama.
Po maturze miałam zamiar przeprowadzić się do Y i tam rozpocząć studia, niestety nie dostałam się na wymarzony kierunek, więc całą rodziną podjęliśmy decyzję, że jeszcze jeden rok zostanę w Z, poprawię maturę, pochodzę na korki itd., żeby w przyszłym roku dostać się tam gdzie chciałam. Przez cały czas rodzice dawali mi pieniądze na utrzymanie.
Dwa miesiące temu tata nie wpłacił alimentów. Powiedział, ze nie będzie płacił , póki nie przeprowadzę się do Y i nie podejmę normalnej nauki bądź pracy w jego firmie. W tym momencie uczę się do poprawy matury oraz pracuję dorywczo, nie siedzę w domu bezczynnie, o czym go poinformowałam, aczkolwiek z pracy tej mam jakieś 200 zł miesięcznie, a na same korki wydaję ponad 400, co by było gdyby mama powiedziała to samo? Wylądowałabym na ulicy? Odpowiedział, że nie zrobiła tego, więc mam za co żyć, poza tym on w wieku 19 lat sam się utrzymywał (jest inteligentnym człowiekiem, ale wyrósł w patologicznej rodzinie, więc sytuacja zmusiła go do skończenia zawodówki i szybkiego pójścia do pracy). Zagroziłam, ze jeśli nie zacznie dawać mi pieniędzy, zerwę z nim kontakt. Odpowiedział, ze to mój wybór.
Po jakimś tygodniu zadzwonił i jak gdyby nigdy nic zaproponował spotkanie. Odpowiedziałam, że oczywiście, jeśli z powrotem zaczniesz dawać mi pieniądze. Nie zrobił tego.
Bardzo zranił mnie swoją postawą. Ma pieniądze, prowadzi swoją firmę, ma dom, dwa samochody, tylko jedno dziecko-mnie. Nie chcę zrywać z nim kontakt€, ale chyba nie mam wyboru, nie wybaczę mu traktowania mnie w ten sposób. Jeśli chodzi o moje finanse to z głodu nie umrę, ale może nie wiem czy będzie mnie stać na kontynuowanie korków, bez których nie poprawię matury i nie dostanę się na wymarzone studia.
Moja mama nie chce z nim walczyć, powiedziałam że musimy być honorowi. Mimo to ja zastanawiam się nad założeniem sprawy w sądzie. To jest mój ojciec i go kocham, ale ja jestem jego córką, więc on również powinien kochać mnie i okazywać to, również przez wsparcie materialne. Doradźcie mi, mam jakąś szansę na wygranie tej sprawy? ; )

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -18 (28)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…