zarchiwizowany
Skomentuj
(20)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Zdarzenie sprzed 20 min. Pomykam z dworxa pkp na mieszkanie. Mijając boczną uliczke zauważam w łebków 1X lat szarpiących jakąś kobiete 2X lat. Podbiegam. Jednego chwyciłem za kaptur i cisnełem o ziemie (oni z gatunku rachityczneg - tak po 50 kg, ja 100 kg zywej wagi i nie wszystko to tłuszcz), drugiego złapałem za rękaw i malowniczo poleciał w zaspe. Odwracam się do kobiety pytając 'nic ci nie jest?'. A tu sruuu .... dostałem z pięści w twarz... ja leże... nie wiem co sie dzieje... gwiazdki latają.... a kobita szybkim krokiem odchodzi wrzeszcząc 'wszyscy kur.. jesteście tacy sami'. Byłem tak skołowany że tamci 2 zwiali zanim sie połapałem źeby na policje zadzwonić. Mam nadzieje że ta pani to przeczyta: nie wiem co myślałaś że chce zrobić - chciałem tylko pomóc.... ps. Jutro ide do dentysty, po twoim ciosie 2 zęby mi sie ruszają.
Ocena:
122
(244)
Komentarze