Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#44412

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o tym jak niechcący zostałem gwiazdą sezonu.

Sytuacja działa się w czasie gdy pracowałem w Klinice Psychiatrii. Cały Szpital Uniwersytecki to wielki moloch zatrudniający niezliczoną liczbę osób. Ja, z uwagi na wrodzony wstręt do biurokracji, zawsze unikałem działu kadr jak morowej zarazy.

Po szczęśliwym urodzeniu i odchowaniu przez moją żonę do 5 miesiąca drugiego syna, podjąłem decyzję o zmianie warty, czyli o moim przejściu na urlop wychowawczy. Sprawę urlopu załatwiłem szybko, na zasadzie minimum kontaktu z administracją.

Zaskoczenie za to czekało mnie gdy wróciłem do pracy i poszedłem do kadr załatwić jakąś sprawę. Wszedłem do pokoju i powiedziałem:
- Dzień dobry, jak w sprawie takiej a takiej, nazywam się ...
Nie zdążyłem się przedstawić, bo pani przerwała mi:
- Wiem, pan Fak_Dak.
Bardzo zdziwiony pogratulowałem jej znakomitej pamięci, bo wszak widziała mnie tylko kilka razy i to ostatnio kilka miesięcy wcześniej.
Pani na to:
- Proszę pana, tu wszyscy o panu mówią, jest pan pierwszym mężczyzną w historii szpitala, który wziął urlop wychowawczy!

Wtedy mnie to zaskoczyło, że ze mnie taki pionier. Ale powiem wam, że teraz im dłużej pracuję, im więcej rozmawiam z moimi pacjentami, tym wyraźniej widzę jak bardzo ich ojcowie byli nieobecni przy wychowywaniu swoich dzieci. Kobiety często muszą robić równocześnie za ojców i za matki. I to jest piekielne.

Wiem, że na drodze stoi tradycja, powszechne przekonanie, że "matka dzieckiem zajmie się lepiej", lepsze zarobki mężczyzn oraz poczucie niektórych facetów, że mycie pupy niemowlęciu, babranie się zupkami czy chodzenie na spacerki jest niemęskie, ale panowie apeluję do was, spędzajcie maksymalnie dużo czasu ze swoimi maluchami, póki one jeszcze tego chcą. Potem będzie za późno.

wychowywanie dzieci

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 831 (959)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…