zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W zasadzie bardziej to śmieszne niż piekielne.
Wiosna w pełni, pogoda piękna, idę sobie spacerkiem do domu. Jestem już prawie u celu, gdy z prostopadłej przed sam nos wytacza mi się zalany w pestkę koleś, którym wiater miota od krawężnika do krawężnika. Przyspieszam, żeby go wyprzedzić, gdy ten przystaje chwiejnie i...
puszcza głośnego bąka w akompaniamencie równie głośnego, pełnego ulgi "o k...wa".
Poziom wiary w ludzkość mi nieco opadł.
Wiosna w pełni, pogoda piękna, idę sobie spacerkiem do domu. Jestem już prawie u celu, gdy z prostopadłej przed sam nos wytacza mi się zalany w pestkę koleś, którym wiater miota od krawężnika do krawężnika. Przyspieszam, żeby go wyprzedzić, gdy ten przystaje chwiejnie i...
puszcza głośnego bąka w akompaniamencie równie głośnego, pełnego ulgi "o k...wa".
Poziom wiary w ludzkość mi nieco opadł.
wiosenna uliczka
Ocena:
-11
(19)
Komentarze