Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#44636

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kilka choinkowych bombek z wczorajszej wyprawy do jednego z większych hipermarketów:

1. Ozdób i ozdóbek, zawieszek i durnostojek świątecznych na półkach w bród! Ale przy jednej dwie panie zawzięcie kłóca się o ostatni łańcuch z kolorze złota i zieleni. Wyrywają sobie go z rąk (dosłownie), szarpią, ciągną. Łańcuch chyba nie był zbyt wytrzymały- pękł. Obie panie po wymianie końcowych grzeczności odkladają obie połowki na półkę i chyłkiem oddalają się w przeciwnych kierunkach.

2. Syrena okrętowa w postaci kilkulatka skaczącego w wózku zakupowym i drącego się na cały regulator z powodu odmowy kupienia wybranych słodyczy czy zabawki. Dziecko się drze przez cały czas a płuca ma silne- słychać je w całej hali i ani myśli się zmęczyć. Nie reaguje też mamusia, której kilkulatek strzela z liścia i pluje za każdym razem, gdy rodzicielka pojawia się w zasięgu jego rączek i obstrzału. Po czym wrzask wznawia.

3. Na podłodze coś jest wylane i rozciapkane a ja w to oczywiście wdeptuję bo zamiast patrzeć w sklepie pod nogi to patrze na pólki z towarem. Zapach jakiś taki...rybio-octowy. No tak. Przecież wiaderko ze śledziami w occie trzeba otworzyć i ostawić na półkę by potem ktoś inny nieopacznie te śledzie potrącił na podłogę a ktoś inny kopnął by zawartość się wylała.

4. Z głośników sączy się tzw. 'musak' czyli świąteczny zestaw stale tych samych pięciu piosenek. Zastanawiam się, czy to dejavu czy błąd matrixa.

5. Łup! Dostaję wózkiem z plecy. To jakaś pani daje mi delikatnie znak, że mam się przesunąc.

6. Awantura przy kasie: za mną ustawia się pani w wypchanym z górką wózkiem. A kasa jest " do 10 produktów". Pani się awanturuje, gdy kasjer prosi, by opuściła kolejkę bo... przecież ona już część zakupów wyłozyła na taśmę i mogł powiedzieć wcześniej. Jasne, bo facet musi mieć scanner w oczach i wzrok sokoła. Pani jazgocze coraz głosniej. Kasjer tłumaczy, że kasa się zablokuje po dziesiątym produkcie. Potem pani wpada na genialny pomysł: to w takim razie niech kasjer kasuje po 10 i ona podzieli swoje zakupy na 10 produktowe kupki. Bo przy innych kasach są kolejki i ona stać nie będzie.

7. Podobna awantura trwa przy kasach samoobsługowych. Wiadomo, kasy samoobsługowe i te 'do 10 produktów' są po to, by dac jakąs szansę klientom, którzy nie przyszli tu robić zakupów świątecznych (zapasów na koniec świata?). Trzy kasy z 5 czynnych zostają skutecznie zablokowane.

8. W kasie sąsiedniej trwa awantura o śledzie Lisnera. Kosztują 20 zł a klientka upiera się, ze dwa tygodnie temu te same śledzie kosztowały 14. Kasjerka niepotrzebnie wdaje się w wyjaśnienia, że tak, że dwa tygodnie temu te śledzie były tańsze ale przed świętami sledzie zawsze są drozsze i przezorni klienci zaopatrzyli się wtedy. Bo sledzie mogą przecież stać(?!). Klientka wrzuca kasjerce oskarżając sklep o nieuczciwe praktyki marketingowe. Kolejka wrze.

W tle po raz....10(?) słyszę " White Christmas". Nigdy nie lubiłam tego utworu. Teraz lubię go jeszcze mniej. A gdy pomyślę, że jeszcze nie zrobilam zakupow na święta to dochodze do wniosku, że zrobię to przez internet. Tak. Stanowczo tak właśnie zrobię.

świąteczne zakupy

Skomentuj (52) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (250)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…