Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#4497

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Do kasy podchodzi kobieta z małą córeczką (ok.4 latka). Dziewczynka urządza histerię na cały sklep. Piszczy, tupie nogami i tak się drze, że nie da się wytrzymać. Ciągle słychać:
- Mamo ja chcę lalkę!!!Kup mi lalkę!!! KUP MI LALKĘ!!!!!!! (krzyczy tak z 5 minut)
Wszyscy zatykają uszy, klienci uciekają z kolejki. Wrzask jest tak okropny, że kasjerki zaczynają masować skronie, każdego zaczyna boleć głowa. Kasjerka która obsługiwała kobietę jest blada jak ściana, myli się co chwila z nerwów ale trzyma się dzielnie. Mała piszczy bez chwili przerwy, matka ją ignoruje i jakby nigdy nic spokojnie i powoli pakuje zakupy. W pewnym momencie kobieta nie wytrzymała i chciała dać córce klapsa w pupę, lecz jakaś kobieta ją powstrzymała i zbeształa oburzona:
- No co pani robi?! Dzieci bić nie wolno! Kto to widział żeby dzieci bić! Ja to gdzieś zgłoszę! Widocznie dziecko na oczy zabawek nie widziało skoro tak pragnie dostać tę lalkę!
Matka nic nie odpowiedziała, odsunęła się dalej od kasy i kontynuuje pakowanie zakupów. Dziewczynka już zachrypła ale ciągle urządza histerię i krzyczy jeszcze głośniej. W końcu zaczyna okładać matkę pięściami. Zobaczyły to klientki które właśnie weszły do sklepu:
- Boże kochany! Co za mała diablica! Co za krzyki! Niech ją pani uciszy bo oszaleć można! - klientka zakryła uszy i aż się skuliła.
Matka dziecka spojrzała na nią i mówi spokojnym głosem:
- No przecież mamy bezstresowe wychowanie. Co na nią krzyknę, to jakaś miła sąsiadeczka grozi mi policją. Za klapsa byście mnie ukamienowali na miejscu.. Skoro nie mogę jej wychować po swojemu, to teraz się męczcie...

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1653 (1865)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…