Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45363

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Matev92 swoją historią (http://piekielni.pl/45139) przypomniał mi pewną wizytę księdza po kolędzie w moim domu rodzinnym.

Tradycyjnie przyszedł, tradycyjnie wszystkich wypytał, czym się zajmują, siostrę i brata pochwalił za studia ścisłe. Po czym pyta mnie:

K[siądz]: A ty co studiujesz?
J[a]: Pedagogikę specjalną (nie dodałam tego, ale to mój już w gimnazjum wymarzony kierunek i właściwie nigdy nie wyobrażałam sobie zajmować się czymś innym).
K: yyyyy... to co ty po tym zamierzasz robić?
J: Chciałabym pracować w szkole z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie.

Wtedy ksiądz się oburzył:

- No wiesz...! Jak możesz...! JA (!!!) nie rozumiem i nie szanuję ludzi, którzy z własnej woli chcą być nauczycielami! Ja uczę w szkole i wiem, jakie to jest trudne i ciężkie, a nie wolno z własnej woli tak marnować swoich sił i zdrowia!!!

Pfff... wylał swoje frustracje, nie wziął tylko pod uwagę, że:

a) całkiem niedawno skończyłam szkołę, w której uczył i wiem, jak to jego nauczanie wyglądało...

b) nie pozwolę w moim domu obrażać moich marzeń.

Uśmiecham się i słodkim głosem kontynuuję rozmowę:

- A wie ksiądz, w sumie to ja zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy całe życie chcą spędzić w celibacie, bo moim zdaniem to trochę przeciwne naturze jest. Ale mimo to szanuję ich decyzje. W końcu nie każdy musi uważać się za Boga, który ma prawo oceniać słuszność postępowania innych ludzi.

Mama zbladła, tata spurpurowiał. Ksiądz właściwie nic nie odpowiedział, tylko szybko zmienił temat, pożegnał się i wyszedł, ale od tej pory przestał odpowiadać, gdy mu się kłaniam. To było ze 4 lata temu, teraz jest moim proboszczem i tylko mam nadzieję, że już zapomniał, za co jest na mnie obrażony, bo całkiem niedługo czeka mnie wycieczka do niego po dokumenty potrzebne do ślubu :)

księża

Skomentuj (164) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 97 (273)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…