Był sobie pewien lekarz. Człowiek z tych co nigdy nie wychodzą z pracy zgodnie z harmonogramem. Zawsze zostawał w poradni po godzinach przyjmując do ostatniego pacjenta, łącznie z tymi nierejestrowanymi. Zamiast o 16:00, często wracał do domu o 19:00, 20:00. Razem z nim siedziała tam pielęgniarka. Ponieważ pracowali po godzinach to mieli duże nadwykonania.
Jednego roku Kasa Chorych niespodziewanie zapłaciła poradni za nadwykonania z tytułu pracy tego lekarza dodatkowe 30 tys złotych. Ten poszedł więc do dyrektora z propozycją. Skoro dzięki pracy jego i pielęgniarki wpłynęły do placówki dodatkowe pieniądze, to on proponuje by je podzielić. Połowa do wypłaty jako premię dla niego i pielęgniarki, a połowę zatrzymałaby poradnia.
Dyrektor wybuchnął na to śmiechem. Podzielić się? Wolne żarty.
Frajerzy są po to by ich wykorzystywać.
Jednego roku Kasa Chorych niespodziewanie zapłaciła poradni za nadwykonania z tytułu pracy tego lekarza dodatkowe 30 tys złotych. Ten poszedł więc do dyrektora z propozycją. Skoro dzięki pracy jego i pielęgniarki wpłynęły do placówki dodatkowe pieniądze, to on proponuje by je podzielić. Połowa do wypłaty jako premię dla niego i pielęgniarki, a połowę zatrzymałaby poradnia.
Dyrektor wybuchnął na to śmiechem. Podzielić się? Wolne żarty.
Frajerzy są po to by ich wykorzystywać.
Poradnia
Ocena:
1377
(1447)
Komentarze