Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#45819

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia krushyna (http://piekielni.pl/45792#comments) przypomniała mi historię mojego Taty.

Jak już dosyć dawno wspominałam, mój Tata jest kierowcą TIR-a.
Było to jakoś 1,5 roku temu w ciepłym miesiącu. Tata wyjechał właśnie z portu Karlskrona i kierował się, powiedzmy, na północny zachód Szwecji. Po pewnym czasie (2 godziny?) zauważył, że jedzie za nim jakieś auto na ojczystych "blachach". Postanowił zjechać na zatoczkę i zobaczyć czy owe auto również zjedzie. Zjechało.
Wyszedł z niego (S)tarszy, elegancki facet i podbija do (T)aty.
(S)- Panie, czy mógłby mi Pan pomóc? Bo ja tu sie nie znam, do syna przyjechałem na chrzciny (czy coś tam innego) i nie wiem za bardzo jak jechać, wiec ja jechałem za panem,bo może akurat Pan tam jechał?
(T)- A gdzie się Pan kieruje?
(S) Jadę do (tu nazwa miasta, która leży na północnym wschodzie).
(T)- No to troche Pan niepotrzebnie jechał za mną. To będzie w przeciwnym kierunku. (i tu wytłumaczył facetowi na jakie miasta ma się kierować i gdzie suszą ;) W końcu facet na darmo przejechał ok 150 km to niech chociaż mandatu na obczyźnie nie dostanie)
(S)- Och Panie, jak dobrze, że ja trafiłem na takiego pomocnego! Nie pożałujesz Pan! Należy sie Panu dobre piwo ode mnie!
(S) wrócił do auta i przyszedł zadowolony z siebie po chwili. Tata stoi zadowolony, chociaż niczego nie oczekiwał.
Facet wyciąga rękę i daje mu... 5 POLSKICH ZŁOTYCH.
tak, na dobre piwo w Polsce.
Dziękuje.

W drodze ;)

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -4 (30)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…