Z dzisiejszego poranka:
Stoję przed przejściem (czerwone światło), razem ze mną kilka osób i ON. Typowy dresik w beżowym, ortalionowym garniturze (bez kurtki), na oko gimnazjalista. Z wypasionym telefonem w ręku z którego głośno sączy się bliżej niezidentyfikowana muzyka.
Zapala się zielone - ale słychać (i widać) że do przejścia zbliża się karetka na sygnale. Żaden pieszy nie wszedł na jezdnię, oprócz wyżej wymienionego dżentelmena. Droga była dwupasmowa, więc jak chłopak był mniej więcej w połowie pogotowie przejechało mu praktycznie przed samym nosem.
Muszę nadmienić, że dziś temperatura powietrza w moim mieście była dodatnia - a że w ciągu kilku poprzednich dni napadało sporo śniegu, zaczął się on dosyć szybko topić, tworząc ogromne ilości błota pośniegowego na ulicach.
Nie sądzę żeby kierowca karetki zrobił to umyślnie, aczkolwiek wyszło mu to perfekcyjnie: dresik został bardzo starannie ochlapany błotem, łącznie z twarzą, włosami i swoim jasnym ubraniem na którym pojawiły się piękne czarne zacieki.
Wiązanką, jaką potem miałam okazję usłyszeć, nawet najlepszy szewc by nie pogardził...
Stoję przed przejściem (czerwone światło), razem ze mną kilka osób i ON. Typowy dresik w beżowym, ortalionowym garniturze (bez kurtki), na oko gimnazjalista. Z wypasionym telefonem w ręku z którego głośno sączy się bliżej niezidentyfikowana muzyka.
Zapala się zielone - ale słychać (i widać) że do przejścia zbliża się karetka na sygnale. Żaden pieszy nie wszedł na jezdnię, oprócz wyżej wymienionego dżentelmena. Droga była dwupasmowa, więc jak chłopak był mniej więcej w połowie pogotowie przejechało mu praktycznie przed samym nosem.
Muszę nadmienić, że dziś temperatura powietrza w moim mieście była dodatnia - a że w ciągu kilku poprzednich dni napadało sporo śniegu, zaczął się on dosyć szybko topić, tworząc ogromne ilości błota pośniegowego na ulicach.
Nie sądzę żeby kierowca karetki zrobił to umyślnie, aczkolwiek wyszło mu to perfekcyjnie: dresik został bardzo starannie ochlapany błotem, łącznie z twarzą, włosami i swoim jasnym ubraniem na którym pojawiły się piękne czarne zacieki.
Wiązanką, jaką potem miałam okazję usłyszeć, nawet najlepszy szewc by nie pogardził...
Ocena:
764
(822)
Komentarze