Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46359

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak prawie przejechał mnie dziś pociąg.

Mała stacja PKP na wygwizdowie. Dwie dość wąskie, wysokie platformy z wiatami zamiast poczekalni, odśnieżone tylko jakoś w 1/4, po stronie po której podjeżdżają pociągi. To znaczy, wzdłuż pokryte pasem zasp o wysokości 20 - 30cm i do połowy niby odśnieżone, ale i tak pokryte grubą warstwą lodu i ciągle padającego śniegu. Do tego spadziste w kierunku torów (bo przecież łatwiej jest stację zalać asfaltem, który i tak za rok popęka, niż wyremontować stację tak, żeby było w miarę równo). Wracam od koleżanki, u której spędziłam weekend. Ciężki plecak, torba (nie z ciuchami, a innymi rzeczami, jak aparat fotograficzny w torbie i książki wypełniające połowę plecaka), bardzo śliskie buty i ogólne zmęczenie nie pozwalają na zbyt długie utrzymanie równowagi na lodzie, więc idę sobie raczej wolno. Pociąg podjeżdża kiedy dostaję się na stację, nawet minutę przed czasem, więc staram się szybkim krokiem przejść na jej drugi koniec, manewrując pomiędzy ludźmi szykującymi się do wejścia do pociągu, albo chociaż blisko niego, bo na początku pociąg będzie zapchany, a ja lubię sobie posiedzieć. Niestety, nie jest mi dane ujść daleko, bo na lodzie nogi nagle uciekają mi w bliżej nieokreślonym kierunku i po chwili zsuwam się ze stacji, prosto pod pociąg.

Miałam szczęście, bo jakiś chłopak złapał mnie za fraki i odciągnął zanim zdążyłam się zsunąć. Tak objuczona bym sama się nie podniosła. Nie wiem, czy nawet miałabym szanse na pomyślenie o tym, bo pociąg mi śmignął jak tylko znalazłam się z powrotem całym ciałem na stacji.

To chyba moja ostatnia podróż pociągiem tej zimy.

*Historia trochę poprawiona, aby nie było nieścisłości.
*Chciałabym też dodać, że sama krawędź stacji pokryta była gładziutkim lodem, na którym aż strach było stanąć.

PKP

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (211)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…