Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46417

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wiecie jaka grupa ludzi, poza czytelnikami, jest niezwykle istotna dla dziennikarzy? Informatorzy.

Zimowy, poniedziałkowy poranek. Redakcja budzi się do życia, wszyscy jeszcze trochę zaspani, próbujemy postawić się na nogi kawą.

Marazm przerywa huk drzwi wejściowych, do biura wpada (niemal z całą framugą) zdyszany osobnik w gumofilcach, kufajce, z wielką papachą na głowie.
- Morderstwo! Za mno! Morderstwo! Leżo u mje w oborze, no pozarzynali się!- głos miał tak donośny, że nawet szef wyjrzał od siebie z gabinetu. Swoimi rewelacjami momentalnie postawił wszystkich na nogi.
Szef podsunął mu krzesło, dał wodę w kubeczku bo facet ledwo zipał.
- Na policję pan dzwonił?
- No nie! No gdzie tam! Ja tu najsampierw przyleciałem! Bo policja to nie pozwoli fotografiów zrobić!

Szef zapakował informatora do samochodu, lecz zanim wyjechali zadzwonił na policję.
Na miejsce zbrodni dotarli w tym samym czasie.
No i faktycznie- dwa ciała leżą twarzami w czerwonej brei. Bimbrem (czy innym trunkiem bardzo wyskokowym) wali na kilometr.
Policjanci dokonują oględzin.
- Kur**! Przecież to jest farba! - po chwili krzyknął zaskoczony funkcjonariusz. Chyba odrobinę za głośno, ponieważ jeden z denatów podniósł głowę całą w czerwono- brązowej mazi i otworzył oczy.
- Kazi, chu**, łeb mnie napieprza, zamknij ryj!

Spojrzenia wszystkich spoczęły na panu Kazimierzu, Informatorze.
- To co? Jednak nie bede w gazecie, nie?

redakcja

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 340 (384)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…