Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46556

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Podobno komuna już się skończyła. Nie wiem, nie pamiętam tego okresu naszej historii- znam ją z opowieści, książek, kronik, filmu itp. Ale obserwując remont naszego bloku to jako zywo te wszystkie filmy stoją mi przed oczami. Starszych Uzytkowników prosiłabym o skorygowanie moich błędnych skojarzeń z tamtym okresem. A bylo tak:

Nasze osiedle położone tuż przy pięknym parku powstawało w latach 70-tych. Podobno robiono tu jakiś eksperyment socjologiczny i dwa bloki najbliżej parku zasiedlono tzw. inteligencją. Pozostałe już zasiedlano 'jak leci'. Lata mijały. Zgodnie z prawem uplywu czasu bloki zaczęły domagać się remontów, ocieplania, malowania itp. Remonty ruszyły cała parą. Zdziwienie wywołał fakt, że modernizację zaczęto od bloków, w ktorych ponad połowa mieszkańcow zalegała ostro z czynszami na rzecz mocniejszych napojów wyskokowych i skutkow w postaci demolowania kletek schodowych, graffitti itp. Efekt piękny. Bloki jak nowe.

I tak przyszła kolej na dwa ostatnie 'inteligenckie' siedliszcza. Panowie rusztowania rozstawili. Wiercą, odnawiają, chodzą, przez okna zaglądają. Głośno 'urwują', komentują wystrój mieszkań, gapiące się na nich zza szyb psy i koty dla zabawy draznią. " Lala, masz jaki browar?"" Ty' pacz',Heniek, jaka ruda!'- to najłagodniejsze z zaczepek, które notorycznie słyszałam gdy panowie odnawiali moje piętro wraz z wiązankami tłustych dowcipów o rudych i ich erptycznych walorach. Remont jednej strony bloku ślimaczył się pół wakacji.

I tu nagle...zonk! Połowa bloku odmalowana i wyremontowana a panowie zwijają swoje rusztowania. Bo nie ma kasy na odnawianie drugiej połowy. Pozostawili po sobie syf, gruz, szmaty, butelki, trawę usianą petami i generalnie syf, który zniknął po miesiącu na skutek monitow lokatorów.

Jesienią nagle znów pojawiają się panowie i ocieplają i malują boki bloku. Trochę nudno im bo okien nie ma, więc nie ma z czego się nabijać i kogo zaczepiać. Pracują, pracują, pracują. Z obu stron bloków rosną klasyczne gory gruzu i śmieci.

Koniec? A skąd! Bo na front bloku kasy nie starczyło. Więc czeka nas odsłona trzecia remontu bloku, w którym nie ma porysowanych, zarzyganych i brudnych klatek schodowych, co stanowi ewenement na osiedlu. Bloki, ktore odnowiono już wracają powoli do stanu pierwotnego. Jedynie nasz się trzyma...z trzech stron bo front na gwałt remontu się domaga.

Niech mi ktoś powie: jaki jest sens zaczynania remontu, na ktory nie ma pieniędzy i ktory ślimaczy się drugi rok? Trzykrotnego płacenia za wywóz poremontowego gruzu i śmieci?

osiedle

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 89 (191)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…