Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46589

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chciałabym się podzielić moimi refleksjami dotyczącymi studniówek. Mało piekielne, powiecie? A właśnie, że wcale nie. I nie będę tu pisać o własnej studniówce, bo sądziłam, że być może od tych kilku lat coś się zmieniło. Ale nie. Opiszę zatem zjawisko zwane studniówką świeżym okiem tegorocznej maturzystki i jej refleksje przedstudniówkowe ubiorę w słowa. Oto przygotowania z piekielnej strony:

1. MIEJSCE.

Oczywiście, o wyborze miejsca studniówki decydują rodzice podczas specjalnego zebrania, na które bywają zapraszani także uczniowie. Jedna z mam proponuje Mariott (bo to będzie prestiż dla szkoły). Na delikatne uwagi, że może nie każdego będzie stać odpowiada, że ją stać i ona może nawet teraz zapłacić za całość. I przecież można pożyczyć lub wziąć kredyt, jak kogoś nie stać i chce oszczędzać na własnym dziecku. Inni rodzice proponują oponować ale tak to już jest, ze rację u nas ma ten, kto najgłośniej krzyczy. Mariott zostaje.

2. MENU i MUZYKA.

Kolejna kłótnia rodzicielska. Bo inna Mama (z wyglądu Barbie) domaga się ujęcia owoców morza, egzotycznych potraw i generalnie najbardziej udziwnionego i najdroższego jedzenia. Cena studniówki wzrasta po raz kolejny. Spytacie, co na to nauczyciel odpowiedzialny za organizację studniówki. Ano, dowiaduje się, że to rodzice ją organizują, oni płacą i nauczyciel ma siedzieć cicho. I, co ciekawe - niestety, prawo stoi po ich stronie. Tak samo załatwiana jest kwestia: DJ czy orkiestra. Pół godziny zażartej dyskusji, zupełnie jakby chodziło o budżet państwa na następny rok. Zwycięża DJ. Ale nie tam żaden pierwszy lepszy! To musi być DJ Master (nazwa przykładowa), najbardziej wzięty w branży, a co zatem idzie - najdroższy. Cena znów leci w gorę.

3. STRÓJ i FRYZJER.

Około listopada zaczyna się polowanie, poszukiwanie, przechwalanie: skąd te kiecki nie będą! Dominują ekskluzywne butiki, salony mody oraz sporadycznie zamawiane z zagranicy kiecki wieczorowe. Oczywiście wszystkie trzymane w ścisłej tajemnicy, bo a nuż ktoś skopiuje i złośliwie kupi taką samą? W tajemnicy nie jest jedynie trzymana cena tych kiecek, nieraz trzycyfrowa. To samo dotyczy butów, dodatków, torebek oraz pozamawianych już wizyt w ekskluzywnych salonach fryzjerskich.

4. TRANSPORT.

Myślicie, że na imprezę w Mariotcie można zajechać taksówką? No chyba żart! Wynajmuje się limuzynę z barkiem na godzinę lub partybusa. To obciach zajechać taksówką ze zwyczajnej korporacji. A szczytem bezguścia jest podwiezienie przez rodziców.

Teraz EFEKT KOŃCOWY:
Z około 120 maturzystów na studniówkę idzie około 90 osób. Moja młodsza koleżanka-maturzystka wraz z kilkoma normalnymi i ich rodzicami kupiła w miarę porządne kiecki w lepszych sieciówkach, a rolę fryzjerki i wizażystki będę spełniać ja. Gratis.

Moja refleksja i moje wspomnienia z własnej niedawnej studniówki: też odbywała się w jednym z ekskluzywnych hoteli. Dziewczyny niektóre poubierane chyba na nieco inną imprezę: supermini, gołe plecy i zbyt głębokie dekolty były normą. Było tak cholernie elegancko, tak stylowo, że po dwóch godzinach po polonezie zwinęliśmy się stamtąd z kilkuosobowym towarzystwem na imprezę do klubu. No, tam się bawiliśmy dobrze. Dlaczego? Bo na studniówce czuliśmy się ja na targowisku próżności: szpan, pozerstwo, sztuczna uprzejmość nas zmroziła i uniemożliwiła jakąkolwiek zabawę.

Tato mi opowiadał, że jego studniówka odbywała się w szkole, na sali gimnastycznej, którą dekorowali sami maturzyści. W roku studniówki Taty tematem przewodnim był Salon Młodopolski i taka też obowiązywała konwencja w stroju i zachowaniu. I jak teraz sobie o tym myślę, to może jednak warto by było przywrócić studniowce pierwotny charakter imprezy SZKOLNEJ, balu SZKOLNEGO, który łączy w zabawie zamiast ta zabawą dzielić ludzi. Przecież można zamówić DJa do szkoły, wraz z pełnym cateringiem i wymóc jakieś ograniczenia dotyczące stylu ubierania podczas szkolnej imprezy. Może miałoby to większy sens niż branie kredytów po to tylko, by dorównać innym w JEDEN wieczór.

studniówki

Skomentuj (94) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 586 (796)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…