zarchiwizowany
Skomentuj
(42)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jako, że ostatnio jest sporo ciekawych wątków o poszukiwaczach pracy i pracowników chciałabym napisać swoje spostrzeżenia po zamieszczeniu ogłoszenia, że restauracja szuka kelnerów:)
Mówi się o kryzysie i braku miejsc pracy, a większość nieszczególnie się stara aplikując CV. Pierwszego dnia pojawiło się ponad 150 maili...
W ogłoszeniu jest wyraźnie podana prośba o informację czy kandydat posiada aktualną książeczkę, czy ma doświadczenie w gastronomii, jaka jest jego dyspozycyjność itp...
70% osób pisało jedynie "cv" - dosłownie... i przypinało załącznik.
Niektórzy silili się na formalną grzeczność i wymieniali swoje zalety, ale nie odnosili się do powyższych próśb.
Niektóre informacje np. o miejscach pracy mogłyby być w CV, ale gdzie tam... jest praca biurowa, na budowie...
Nie będę mówić o zabawnych wpisach w CV, gdzie ktoś ma stan cywilny - wolny:) albo że potrafi obsługiwać system operacyjny windows millenium, vista, xp, 7... :) ani o zdjęciach z biustem na wierzchu lub naprawdę niezachęcających by obcować z tą osobą...
Nie wiem czym kierują się osoby typu "a może się uda"...
Naprawdę zalatuje tu niesamowitą ignorancją.
Zaprosiłam na dzień próbny 3 osoby, które spełniły wymagania podane w ogłoszeniu, miały schludne, rzeczowe CV i sympatyczne zdjęcia. Przecież nie mamy chyba zbyt wygórowanych wymagań, chciałabym tylko, by pracownik rozumiał wydawane mu polecenia i żeby było widać, że trochę mu zależy:)
Mówi się o kryzysie i braku miejsc pracy, a większość nieszczególnie się stara aplikując CV. Pierwszego dnia pojawiło się ponad 150 maili...
W ogłoszeniu jest wyraźnie podana prośba o informację czy kandydat posiada aktualną książeczkę, czy ma doświadczenie w gastronomii, jaka jest jego dyspozycyjność itp...
70% osób pisało jedynie "cv" - dosłownie... i przypinało załącznik.
Niektórzy silili się na formalną grzeczność i wymieniali swoje zalety, ale nie odnosili się do powyższych próśb.
Niektóre informacje np. o miejscach pracy mogłyby być w CV, ale gdzie tam... jest praca biurowa, na budowie...
Nie będę mówić o zabawnych wpisach w CV, gdzie ktoś ma stan cywilny - wolny:) albo że potrafi obsługiwać system operacyjny windows millenium, vista, xp, 7... :) ani o zdjęciach z biustem na wierzchu lub naprawdę niezachęcających by obcować z tą osobą...
Nie wiem czym kierują się osoby typu "a może się uda"...
Naprawdę zalatuje tu niesamowitą ignorancją.
Zaprosiłam na dzień próbny 3 osoby, które spełniły wymagania podane w ogłoszeniu, miały schludne, rzeczowe CV i sympatyczne zdjęcia. Przecież nie mamy chyba zbyt wygórowanych wymagań, chciałabym tylko, by pracownik rozumiał wydawane mu polecenia i żeby było widać, że trochę mu zależy:)
gastronomia
Ocena:
12
(234)
Komentarze