Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46724

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Oto jak przypadkowo odkryła się piekielność pewnego systemu i całkiem możliwe, że wywołano małe trzęsienie ziemi w Marynarce Wojennej pewnego kraju.

Pracuję w firmie, dzięki której na środku morza lub pustynie ludzie mają internet i telefon. Łączność odbywa się za pośrednictwem satelity komunikacyjnego. Na ziemi wygląda to podobnie jak antena do odbioru TV satelitarnej, ale z dodatkowym modułem nadawczym. Sprawa się nieco komplikuje na morzu. Statek się kołysze, zmienia kurs, przemieszcza a antena musi "spoglądać" w ściśle określony punkt nieba. Nie ma innej rady, moduł sterujący należy podłączyć do GPSa i statkowego żyrokompasu. Jako informację diagnostyczną moduł anteny podaje różne ciekawe informacje, w tym również pozycję geograficzną. Specjalistyczne oprogramowanie wykreśla zarówno dotychczasowy kurs statku jak i przewidywany. Tyle nudnego wstępu.

Któregoś dnia kolega dostał telefon z prośbą o sprawdzenie sytemu na pewnym statku. Pierwszą rzeczą jest sprawdzenie czy statek nie dotarł do krawędzi obszaru zasięgu satelity.

Kolega przerzuca telefon na głośnomówiący, uruchamia odpowiedni program i mówi:
- Chwileczkę, już widzę znajdujecie się tu i tu, płyniecie tam i tam, znajdujecie się na skraju dobrego zasięgu, przy obecnym kursie i szybkości za około 2 godziny sygnał zaniknie zupełnie.
- A skąd to wiesz???
- System mi kreśli wasz kurs.
- No to diabli wzięli naszą tajną misję, skory wszyscy wiedzą gdzie jesteśmy. Pamiętaj, nie mów o tym nikomu, bo będziemy musieli cię zastrzelić.

Po tej rozmowie gapiliśmy się na siebie z rozdziawionymi gębami. A antenę faktycznie zainstalowano na jakiejś jednostce wojskowej.

Praca

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 772 (848)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…