Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#46788

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tytułem wstępu
Mam córkę - już nastolatkę, która do końca nie jest zdrowa (ma pewne problemy sercowe i inne) ale w zasadzie funkcjonuje normalne.
"Dzięki" lekarzom, którzy zalecali aby dziecko maksymalnie chronić przed wszystkim - zmarznięciem, przegrzaniem, wysiłkiem, ruszaniem się, oddychaniem itd. jak była mała to sporo życia spędzała w szpitalach - lekkie przeziębienie potrafiło w 3 dni skończyć się zapaleniem płuc :( .
Dopiero jak miała 5 lat trafiliśmy do genialnej lekarki-pediatry, która zaleciała nam w trybie pilnym wyciągnięcie małej "spod klosza". I to było to :) - zero kichania nawet po kąpieli w Bałtyku przy temperaturze powietrza 15 stopni (wody nie sprawdzałem - spacerowałem po plaży w zimowej kurtce).

A teraz właściwa sytuacja w naszej kochaaaanej Piekielnej oświacie:

Córka poszła do szkoły, w I klasie zaczęła uprawiać sport na świeżym powietrzu - (w jej możliwościach zdrowotnych). Zaczęła odnosić sukcesy i jak każde dziecko dumna ze świetnego miejsca szła pochwalić się w szkole.
Gdy chwaliła się trofeum za II miejsce w regionie (3 województwa!) usłyszała tylko od Piekielnej Nauczycielki - "To po co jeździsz na te zawody jeśli nie wygrywasz?"...
Aż ciężko to skomentować.
Zresztą nauczycielka zaczęła jawnie tępić - wytykając publicznie wszystkie rzeczywiste i urojone niedociągnięcia, błędy, czy niezręczności.

Oczywiście na tym się nie skończyło - sprawa sportu wylądowała na dywaniku u dyrektora. Córka miała sporo opuszczonych dni z powodu zawodów, czy zgrupowań kadry - oczywiście wszystko usprawiedliwione przez klub i związek sportowy. Ale to, dla Piekielnego Dyrektora nie było żadnym wytłumaczeniem. "Obowiązek szkolny polega na tym, że dziecko nie może mieć TYLE godzin opuszczonych w roku szkolnym! To niepoważne! To zostało już zgłoszone do kuratorium!..."
Oczywiście Młoda nie miała żadnych zaległości - plasowała się w górnej części osiągnięć klasowych, a wszystkie zaległości były odrabiane, ale dla Piekielnego Dyrektora nie miało to znaczenia. Pytanie "Czy lepiej by było, gdyby tyle godzin maiła opuszczone z powodu choroby?" zbył milczeniem.

W końcu po II klasie przenieśliśmy Córkę do innej szkoły - a ponieważ również wyprowadziliśmy się z tamtego rejonu więc było łatwiej. W nowej szkole jest akceptowana i panuje spokojniejsza oraz normalna atmosfera.

Ale zadra pozostała

szkoła nauczyciele sport

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (234)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…