Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47222

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed kilku lat, jeszcze ze szkoły średniej.
Zajęcia wychowania fizycznego. Nigdy za nimi nie przepadałam, bo przeważały na nich sporty drużynowe, ja wolałam raczej gimnastykę i bieganie.

Kiedy byłam w trzeciej klasie, nasz nauczyciel poszedł na zwolnienie lekarskie, złapał jakąś kontuzję podczas meczu. Na jego miejsce przyjęli kogoś z innej szkoły.
Na pierwszy rzut oka wydawał się być normalnym facetem. Niestety tylko wydawał się takim być. Dogadać się z nim to był prawdziwy cud, on zawsze wszystko wiedział najlepiej, był najlepszy, a my to w ogóle jakieś niedorozwinięte bo za wolno biegamy.

Miałam w grupie kilka dziewcząt ze zwolnieniem z zajęć na pierwszy semestr. Docinki leciały w ich kierunku niemal na każdych zajęciach (w-f w środku dnia między zajęciami więc przychodziły z nudów posiedzieć na sali).
Od drugiego semestru normalnie już ćwiczyły, ale musiały nadrobić wszystkie ćwiczenia oceniane w pierwszym semestrze, bo mimo zwolnienia lekarskiego wstawiał im jedynki. I tu był największy problem bo:

1. Przychodzi do niego siedem albo osiem osób, które muszą zaliczać zadanie. "Nie, dzisiaj nie będziecie tego zaliczać. Jest was za mało."

2. Dzisiaj nie będziecie tego zaliczać bo jest zimno.

3. Dzisiaj nie będziecie tego zaliczać bo wieje wiatr.

4. Dzisiaj nie będziecie tego zaliczać bo ja mam taki kaprys i koniec kropka.

5. Końcówka semestru - pretensje że nie przyszły ani razu zgłosić się do zaliczenia zaległych ćwiczeń.

Do tego wystawianie ocen. Przy ocenach 4, 5, 5, 5, 6, 5 + udział w zawodach, 100% frekwencji na zajęciach, ani razu nie zdarzyło mi się nie ćwiczyć, usłyszałam: no to będzie takie naciągane 4,5 na więcej pani nie zasługuje.
Średnia wiadomo na studiach się nie liczy, ważniejsza jest matura, ale mimo wszystko udałam się do wychowawczyni która zrobiła w kantorku wuefistów dosłownie jesień średniowiecza, zarówno o mnie jak i o resztę dziewcząt którym nie chciał zaliczyć przedmiotu bo rzekomo nic przez cały semestr nie zrobiły żeby poprawić oceny. Dobrze, że to już za mną, a jak widać ukończenie AWFu i mgr przed nazwiskiem to nie wszystko, przydałaby się jeszcze kultura osobista.

szkoła

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 3 (37)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…