Przed chwilą byłam świadkiem dziwnego zajścia...
Na parkingu przed moim blokiem stoi radiowóz. Stoi tam zawsze wieczorem, kiedy jego "właściciele" idą na kebaba. Stoi tam zawsze na 4 (czterech) miejscach parkingowych. Zawsze wieczorem, nie ma miejsc na parkingu, a radiowóz stoi rozkraczony jak ladacznica.
I ktoś się wreszcie wkurzył.
Sytuacja powtórzyła się po raz n-ty. Radiowóz, 4 miejsca zajęte, brak wolnych miejsc, brak właścicieli pojazdu.
Po chwili zauważyłam, jak paru młodych chłopaków podeszło do radiowozu, rozbujali go i zaczęli wypychać z parkingu.
Kiedy wchodziłam do klatki, samochód znikał za zakrętem ulicy następnego osiedla.
Może nauczą się parkować...
PS. Nie zareagowałam z prostej przyczyny. Na tym parkingu w ciągu pół roku wybito szyby w 4 autach, skradziono 2 razy radio i 3 razy samochody. Za każdym razem radiowóz stał na 4 miejscach, a policjanci jedli kebaby i flirtowali z ekspedientką.
Na parkingu przed moim blokiem stoi radiowóz. Stoi tam zawsze wieczorem, kiedy jego "właściciele" idą na kebaba. Stoi tam zawsze na 4 (czterech) miejscach parkingowych. Zawsze wieczorem, nie ma miejsc na parkingu, a radiowóz stoi rozkraczony jak ladacznica.
I ktoś się wreszcie wkurzył.
Sytuacja powtórzyła się po raz n-ty. Radiowóz, 4 miejsca zajęte, brak wolnych miejsc, brak właścicieli pojazdu.
Po chwili zauważyłam, jak paru młodych chłopaków podeszło do radiowozu, rozbujali go i zaczęli wypychać z parkingu.
Kiedy wchodziłam do klatki, samochód znikał za zakrętem ulicy następnego osiedla.
Może nauczą się parkować...
PS. Nie zareagowałam z prostej przyczyny. Na tym parkingu w ciągu pół roku wybito szyby w 4 autach, skradziono 2 razy radio i 3 razy samochody. Za każdym razem radiowóz stał na 4 miejscach, a policjanci jedli kebaby i flirtowali z ekspedientką.
policja
Ocena:
978
(1030)
Komentarze